Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kocia zabawa to wielkie polowanie

Barbara Matoga
Pudło z wyciętymi otworami to znakomite miejsce do zabawy
Pudło z wyciętymi otworami to znakomite miejsce do zabawy fot. 123rf
W co się bawić? Zanim podejmiemy decyzję o zakupie zabawki, która ma sprawić radość naszemu pupilowi, warto poznać kilka zasad, którymi w zabawie kierują się koty. Większość kosztownych kupnych atrakcji możemy zastąpić przedmiotami codziennego użytku.

Powoli odchodzą w przeszłość czasy, kiedy domowe koty piły mleko i zjadały resztki z ludzkiego obiadu z wyszczerbionych spodeczków, załatwiały się do przypadkowych pojemników wypełnionych piaskiem, a zestaw ich zabawek ograniczał się do kłębka włóczki i szeleszczącego papierka na nitce. Dziś kocie karmy, akcesoria i zabawki to potężny (i dochodowy) światowy biznes. Zanim jednak podejmiemy decyzję o zakupie, który ma sprawić radość naszemu pupilowi, warto poznać kilka zasad, którymi w zabawie kierują się koty.

Najważniejszym celem kociej rozrywki jest bowiem polowanie. Każdy kot, nawet ten, który nigdy w życiu nie złapał myszy ani ptaka, ma - jako urodzony drapieżnik - łowy we krwi. Toteż niemal od chwili, gdy otworzy oczy i stanie na niepewnych jeszcze łapkach, rozgląda się za tym, co by tu upolować. Na początku jest to przeważnie… ogon mamy lub któregoś z rodzeństwa. Potem, w miarę odkrywania otaczającego świata okazuje się, że obiektów łowieckiej pasji jest znacznie więcej.

Jeśli kociak wychowywany jest bez towarzystwa rówieśników, ich rolę musi przejąć opiekun. Dlatego też decydując się na przyjęcie do domu małego kotka musimy liczyć się z tym, że nie wystarcz zapewnić mu posłanie i pełną miseczkę. Owszem, nawet pozostawiony sam sobie kociak wymyśli jakąś zabawę, ale w samotności szybko mu się to znudzi. Poza tym jest niemal pewne, że z nudów zacznie psocić - wspinać się na firanki lub skakać po meblach, zrzucając lżejsze przedmioty. Dla własnego i kociego dobra należy mu więc poświęcić sporo uwagi, no i zaopatrzyć się w liczne zabawki.

Powinny to być przedmioty, na które kot może polować. Znakomicie sprawdzają się te „uciekające” - a więc wszelkiego rodzaju piłeczki i szeleszczące kulki. Świetnie poluje się także na pluszowe myszki, zwłaszcza tak małe, że można je wziąć do pyszczka i zanieść łup w wybrane miejsce. Do zabawy zachęcają także poduszeczki lub zwierzątka z materiału, wypełnione kocimiętką. Tymi przedmiotami kot - mały i duży - może bawić się sam, choć przeważnie zwierzaki domagają się współuczestnictwa człowieka, który ma rzucać piłeczkę albo zabierać - i oddawać - myszkę. Ważne jest, by kotu pozwolić na odniesienie sukcesu, a więc „upolowaniu” zdobyczy.

Człowiek jest wręcz konieczny do innej formy zabawy, a mianowicie z udziałem myszki na wędce, lub kuleczki na sznurku lub gumce. Hitem w dziedzinie kocich zabawek są laserki- małe urządzenie działające na baterie, wyświetlające kolorowy punkcik, którym można poruszać.

Niezbędnym elementem wyposażenia „zakoconego” domu jest drapak. Taki najprostszy, czyli pieniek lub deseczka, służy przede wszystkim do ścierania pazurków. Są jednak drapaki rozbudowane, posiadające półki, hamaki, kryjówki i kilka poziomów. To także świetne miejsce do kociej zabawy, zwłaszcza, jeśli zaopatrzone jest także w zwisające zabawki. Poza tym w zamontowanym na drapaku domku można się ukryć, a posiadanie kryjówek jest dla komfortu kociego życia niezbędne. Owszem, koty lubią gonić piłeczkę na otwartej przestrzeni, ale upolowaną myszkę fajnie jest gdzieś schować. Albo samemu zaczaić się w jakimś niewidocznym miejscu i znienacka zaatakować.

Wśród oferowanych przez producentów kocich zabawek znaleźć też można tunele, tory z kuleczkami, myszki na baterie i zwyczajne - pluszowe, różne rodzaje piłeczek i mnóstwo innych rzeczy. Zanim jednak zdecydujemy się na zakup takich cudeniek, musimy pamiętać, że nawet najbardziej atrakcyjna zabawka szybko kotu się znudzi. Dlatego warto mieć kilka zestawów i każdy z nich co pewien czas chować, by kiedyś zaprezentować go kotu jako coś zupełnie nowego.

A przede wszystkim - nie dajmy się zwariować! Większość kosztownych i efektownych kupnych atrakcji możemy zastąpić przedmiotami codziennego użytku. Kocie pazurki można świetnie ostrzyć na drewnianym pieńku lub deseczce, a nawet wycieraczce do butów. Kolorowe budki znakomicie zastąpią zwykłe kartony; można w nich powycinać otwory, można połączyć kilka w jednym ciągu - i kot ma już świetną kryjówkę oraz miejsce do czajenia się. A jeśli w feworze zabawy karton zostanie poszatkowany pazurkami, bez problemu wymienimy go na nowy.

Podobnie rzecz się ma z piłeczkami, myszkami i wędkami. Kot przez chwilę jest nimi zafascynowany, po czym zaczyna je ignorować. Identycznie zareaguje na kuleczki z folii aluminiowej, zakrętki od napojów, orzechy czy szeleszczące papierki na sznurku czy wędki, własnoręcznie zrobione z patyka i kilku piórek. Skomplikowane plastikowe tunele z toczącą się kulką znakomicie można zastąpić np. pudełkiem po pizzy z wyciętymi otworami; wgrzebywanie z nich przysmaków lub piłeczek jest równie fascynujące.

Niezależnie od tego, w jaki sposób zaopatrujemy naszego w zabawki musimy pamiętać, że zabawa jest kotu potrzebna niemal tak samo, jak ciepłe schronienie i pożywienie. Małe kotki uczą się podczas niej zasad kociego życia, dla starszych jest nie tylko formą rozrywki, ale także możliwością zażycia ruchu, koniecznego dla utrzymania dobrej formy. Dotyczy to w szczególności kotów nie wychodzących. Kot, który nie ma zapewnionej dawki związanej z ruchem zabawy, staje się osowiały i zaczyna tyć, co z czasem z pewnością niekorzystnie odbije się na jego zdrowiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski