Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki mają długi. Kto je spłaci?

Tomasz Mateusiak
Spółka Polskie Koleje Górskie posiadają m.in. kolejkę na Kasprowy Wierch
Spółka Polskie Koleje Górskie posiadają m.in. kolejkę na Kasprowy Wierch Łukasz Bobek
Tatry. Spółka Polskie Koleje Górskie ma ponad 140 milionów złotych zobowiązań finansowych. Władze Zakopanego boją się, że kiedyś miasto będzie musiało spłacać olbrzymie długi tej firmy

Po dwóch latach od powstania Polskich Kolei Górskich (PKG) i przejęciu (w maju 2013 roku) przez tę firmę Polskich Kolei Linowych (PKL), opinia publiczna wreszcie poznała dane ekonomiczne dotyczące finansów obydwu spółek. Wnioski są niepokojące.

Okazuje się, że PKG są zadłużone na przeszło 140 milionów złotych! Skąd tak potężne zobowiązania? Tego dokładnie nie wiadomo. Zakopiańscy radni obawiają się, że ich miasto - jako mniejszościowy udziałowiec spółki - będzie musiało samo spłacać jej wielomilionowe zadłużenie.

Połączenie jest blisko
- Po tym jak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dało nam zielone światło na tę operację (było to konieczne, bo większościowym udziałowcem PKG jest spółka Altura z Luksemburga - przyp. red.), połączenie PKG i PKL nastąpi lada dzień - przewiduje Janusz Ryś, prezes zarządu obydwu spółek.

Przed tą operacją musiały one upublicznić swe bilanse finansowe. Z dokumentu PKL można wyczytać m.in., ile są warte (ponad 101 mln zł na koniec 2014 r.) urządzenia i nieruchomości należące do firmy. Cała spółka wyceniana jest na 141 mln.

PKG w całości ma być warta 280,2 mln zł, choć na koniec 2014 r. nie posiadała żadnych nieruchomości (tylko maszyny warte 1,3 mln). 280 mln zł to głównie wartość udziałów w PKL i Jaworzynie Krynickiej.

Skąd ten dług?
Największy niepokój samorządowców wzbudziły dane o zadłużeniu spółek.

- Na koniec zeszłego roku spółka Polskie Koleje Górskie miała aż 141 mln zł długu - łapie się za głowę zakopiański radny Bartłomiej Bryjak. - Nasze miasto tak jak Bukowina Tatrzańska, Poronin czy Kościelisko jest współwłaścicielem tej firmy. Co prawda małym (gminy mają łącznie zaledwie 0,3 proc. akcji - przyp. red.), ale zawsze właścicielem...

Jak tłumaczy Bryjak, rada miasta i burmistrz Leszek Dorula, nie wiedzą, jaką umowę podhalańskie gminy podpisały z funduszem inwestycyjnym MID Europa Partners, do którego (poprzez spółkę córkę Altura) należy ponad 99 proc. akcji PKG.

Tym samym nie wiadomo, czy nie ma tam zapisu, który mówi, że w przypadku nagłego wycofania się funduszu ze wspólnego biznesu, to górale będą musieli spłacić długi.

- Takiej obawy nie ma - zapewnia prezes Ryś. - Zgodnie z kodeksem spółek handlowych, właściciele danej firmy nie odpowiadają prywatnym majątkiem za jej zobowiązania finansowe. Nie ma więc opcji, by podhalańskie gminy spłacały zadłużenie PKG.

Prezes nie zdradza nic
Prezes PKG i PKL nie chce jednak powiedzieć, skąd wzięło się ok. 141 mln zł długu. Jak mówi, dostęp do takich danych mają tylko współwłaściciele firmy.

- Miasto takim jest. Jako radny wystąpię do burmistrza Leszka Doruli, by dowiedział się, skąd jest ten dług - mówi Bryjak. - Być może okaże się, że PKG ma dług, bo kupiło kolejki na kredyt, który spłaca dochodami PKL. Gdyby to była prawda, to byłby skandal. Taki sam kredyt mogło przecież wziąć miasto i samo kupić firmę.

- Dziś nie chcę sprawy komentować, ale muszę przyznać, że też mnie tak wielki dług martwi - powiedział burmistrz Dorula.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski