Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny cenny budynek na Woli Justowskiej traci charakter

PP
Przebudowywana willa przy ul. Sawickiego Fot. Anna Kaczmarz
Przebudowywana willa przy ul. Sawickiego Fot. Anna Kaczmarz
Wola Justowska czekając na uchwalenie planów miejscowych, przegrywa w starciu z nowymi inwestycjami. Coraz częściej w dzielnicy willowej budowane są apartamenty, które nieodwracalnie zmieniają charakter tego miejsca.

Przebudowywana willa przy ul. Sawickiego Fot. Anna Kaczmarz

KONTROWERSJE. Mieszkańcy ul. Sawickiego protestują przeciwko przebudowie willi, która znajduje się w ewidencji zabytków

- Jeden taki budynek, pociąga za sobą następne - mówi Michał Pawluśkiewicz, przewodniczący Towarzystwa Osiedle Salwator pod Kopcem, które protestuje przeciwko przebudowie willi przy ul. Sawickiego 4.

Historię podmiejskiego domu przy ul. Sawickiego 4 przypomina Krzysztof Jakubowski, radny Zwierzyńca i mieszkaniec Woli. Budynek w latach 40. ubiegłego wieku postawił restaurator z ul. Floriańskiej Jan Poniedziałek. Według znawców jest to przykład tzw. dobrego starego budownictwa, nie tylko ze względu na piękną formę, ale także na zastosowane materiały. - Dwukondygnacyjna willa na kamiennej podmurówce z malowniczymi facjatkami i tarasami, pokryta swojską płaszowską dachówką - opisuje Krzysztof Jakubowski. Budynek znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, to znaczy, że został wytypowany do objęcia ochroną konserwatorską. Obecna Ustawa o ochronie i opiece nad zabytkami nie przewiduje jednak instrumentów pozwalających konserwatorowi na pełną ochronę obiektów ewidencyjnych. Zgodnie z prawem, taką ochronę budynek uzyskałby dzięki uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Takiego planu jednak nie ma. - Po konsultacjach dotyczących skali przebudowy i przekształceń budynku, kompromisowy projekt został uzgodniony przez miejskiego konserwatora zabytków. Ze starego budynku pozostał ślad dawnej architektury w nowej kubaturze - mówi Filip Szatanik, kierownik Biura Prasowego, Kancelari Prezydenta Krakowa.

Przedstawiciele Towarzystwa Mieszkańców Osiedla Salwator pod Kopcem wskazują jednak na inne historyczne budynki przy swojej ulicy, które nowi właściciele przebudowali z zachowaniem stylu i które pozostały tradycyjnymi domami jednorodzinnymi. Przypominają też o pierwszym projekcie inwestora, z którym walczyli na drodze sądowej. - Kilka lat temu toczyło się postępowanie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym i wojewoda unieważnił wydane pozwolenie na rozbudowę obiektu z powodu niezgodności projektu z warunkami zabudowy. Decyzję WSA podtrzymał Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego - potwierdza Joanna Sieradzka z biura prasowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Zdaniem architekta Pawła Koperskiego, który jest pełnomocnikiem prywatnych właścicieli z ul. Sawickiego i inwestora zastępczego Q-locum, stary projekt został zupełnie zmieniony. - Nowe pozwolenie na budowę zezwala na przebudowę istniejącego domu jednorodzinnego w ramach istniejących gabarytów - wyjaśnia. - Staramy się także o pozwolenie na rozbudowę, które miałoby skutkować dobudową, powiększającą budynek o około jedną trzecią. W finalnej wersji będzie to nadal budynek jednorodzinny, zgodnie z prawem zawierający dwa lokale mieszkalne - mówi. Dodaje, iż w przypadku budynku wpisanego do ewidencji zabytków bez obowiązującego planu miejscowego, wymagana jest jedynie opinia konserwatora. - My poszliśmy dalej uzyskując nie tylko pozytywną opinię dla bryły obiektu, ale i uzgodnienie projektu budowlanego. Realizujemy budowę, na której po przeprowadzonej ostatnio kontroli Nadzoru Budowlanego nie stwierdzono uchybień. Nie mogą się z tym pogodzić niektórzy sąsiedzi, odmawiając nam prawa do jakichkolwiek prac - mówi Paweł Koperski.
Protestujący przeciwko inwestycji wskazują także ponad stuletni wiąz szypułkowy, który stoi tuż przy placu budowy i od kilku lat jest kandydatem na pomnik przyrody. Powołują się na ekspertyzę opracowaną przez rzeczoznawcę Stefana Kisielewskiego, który podaje m.in., że na skutek prac ciężkim sprzętem "uszkodzeniu uległo 30 - 40 procent całej bryły korzeniowej". - Pełnomocnik inwestora wezwał nas do usunięcia gałęzi. Odpisaliśmy, że drzewo było świeżo pielęgnowane, jest zdrowe i że go nie przytniemy, bo grozi to jego zamarciem lub wywróceniem - odpowiada Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT.

(PP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski