Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny pacjent skarży się, że został odesłany ze szpitala powiatowego w Wadowicach

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Pacjent skarży się na poziom usług wadowickiego szpitala
Pacjent skarży się na poziom usług wadowickiego szpitala Bogumił Storch
85-letni Czesław Kaczorowski, mieszkaniec Wadowic, na początku marca bardzo źle się czuł. Udał się więc po pomoc na Szpitalny Oddział Ratunkowy wadowickiego Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II. Jak twierdzi, pomocy jednak tam nie otrzymał i uratował go dopiero personel szpitala w Suchej Beskidzkiej, w sąsiednim powiecie. Dyrekcja wadowickiej lecznicy tłumaczy, że nie ma wystarczających przesłanek, by zareagować w tej sprawie.

85-letni Czesław Kaczorow-ski, mieszkaniec Wadowic, przed tygodniem bardzo źle się czuł. Udał się więc po pomoc na Szpitalny Oddział Ratunkowy wadowickiego Szpital Powiatowego im. Jana Pawła II. Jak twierdzi, pomocy jednak nie otrzymał.

- Najpierw długo musiałem czekać na przyjęcie, a potem zlekceważono moje objawy. Od jakiegoś czasu mam założony cewnik i bardzo bolał mnie brzuch, o czym od razu mówiłem. Nie potraktowano jednak moich dolegliwości poważnie - opowiada nam Czesław Kaczorowski.

Trafił do szpitala w Suchej

- Męczyłem się więc tak jeszcze przez jakiś czas, w końcu z domu karetka zabrała mnie znów do szpitala, ale innego, tego w Suchej Beskidzkiej, czyli blisko 30 kilometrów dalej. Tam jakoś zauważyli, że jest źle i potrafili mi pomóc - mówi emeryt.

Na SOR w suskim szpitalu mężczyzna został przebadany. Okazało się, że cewnik przesunął się tak, że prawie wypadł. Po jego poprawieniu i ponownym przebadaniu wypisano mężczyznę do domu.

- Nie rozumiem tego, niby prosta sprawa, wystarczyło tylko znów założyć cewnik, który mi się uszkodził i wylewał mocz na zewnątrz. To przecież można było już stwierdzić w Wadowicach - nie ma wątpliwości Czesław Kaczorowski. - Nie wiem czy zabrakło kompetencji czy lekarzy, ale po to płacimy podatki, żeby leczyć się w swojej miejscowości i żebyśmy nie musieli być wożeni po sąsiednich powiatach - dodaje oburzony.

Jak podkreśla, miał dużo szczęścia, że w sumie chodziło o sprawę, która nie zagrażała jego życiu.

- Jestem już w takim wieku, że w każdej chwili może mi się stać coś znacznie bardziej poważnego niż tylko wypadnięcie cewnika. I co? Wtedy też z Wadowic odsyłano by mnie gdzie indziej? - pyta retorycznie.

Poprosiliśmy dyrekcję szpitala o wyjaśnienie tej sytuacji.

Czy doszło do zaniedbania? Wadowicki szpital nie będzie tego sprawdzał.

Dział Organizacji i Nadzoru tej placówki poinformował jednak, że ma za mało informacji do przeanalizowania tego co się wydarzyło, a zarzuty pacjenta o to, że nie otrzymał należytej opieki - zdaniem szpitala, są niedostatecznie sprecyzowane.

Szpital powołuje się przy tym na przepisy w nim obowiązujące: „Jeżeli z treści skargi lub wniosku nie można należycie ustalić ich przedmiotu, wzywa się wnoszącego skargę lub wniosek do złożenia, w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania wezwania, wyjaśnienia lub uzupełnienia, z pouczeniem, że nieusunięcie tych braków spowoduje pozostawienie skargi bez rozpatrzenia” - czytamy w przesłanym oświadczeniu.

Skargi były już wcześniej

Na początku tego roku lekarze z wadowickiego szpitala mieli odesłać do domu bez pomocy mężczyznę z zawałem serca i kobietę ze złamaną ręką. Tak przynajmniej twierdzą rodziny tych osób, które zgłosiły się do nas wówczas z prośbą o interwencję. Chorzy musieli pomocy szukać w innych placówkach, poza powiatem, w tym właśnie w Suchej Beskidzkiej.

Zainteresowaliśmy też Departament Dialogu Społecznego i Komunikacji z siedzibą przy Biurze Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie. Jego pracownicy poinformowali wówczas naszych dziennikarzy, że departament wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawach, które opisaliśmy.

Niezależnie od tego, dyrekcja szpitala zapowiedziała, że sama przeprowadzi wewnętrzną kontrolę dotyczącą opisanych przez nas przypadków, o ile poszkodowani się zgłoszą.

Uchwałę w sprawie przeprowadzenia kontroli w Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Wadowicach podjął także Zarząd Powiatu Wadowickiego, który nadzoruje pracę tej placówki. Jej wyniki powinny zostać wkrótce ujawnione.

Krótko mówiąc - sytuacja miała zostać już opanowana. Tymczasem najwyraźniej tego typu przypadki nadal się w Wadowicach zdarzają.

ZOBACZ KONIECZNIE

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolejny pacjent skarży się, że został odesłany ze szpitala powiatowego w Wadowicach - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski