Kolejny paraliż na południu Krakowa

Kierowcy szukają objazdów, ale... szybko zatory pojawiają się też w innych częściach miasta, m.in. na al. Pokoju czy ul. Mogilskiej.

Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przekonują, że poniedziałkowe gigantyczne korki m.in. w Podgórzu, spowodowane były wieloma czynnikami.

Wyliczają m.in. fatalną pogodę i zdecydowanie więcej aut na ulicach po zakończeniu wakacji. Główną przyczyną jest jednak to, że kolejarze zamknęli właśnie połowę estakady Obrońców Lwowa, po której poruszają się kierowcy jadący m.in. od strony Łagiewniki do Nowej Huty.

W PKP PLK tłumaczą, że jest to konieczne, by bezpiecznie zamontować elementy budowanej łącznicy. Problem w tym, że z tego samego powodu od połowy sierpnia... wyłączone z ruchu jest niemal całe skrzyżowanie ul. Wielickiej m.in. z Powstańców Wielkopolskich. A dogodnych alternatywnych tras nie ma.

- Wielu kierowców starało się w poniedziałek dojechać w stronę Nowej Huty m.in. przez al. Pokoju, ale i tam szybko utworzyły się korki - przyznaje Michał Pyclik z ZIKiT.

Ograniczenia w ruchu na estakadzie potrwają jeszcze przynajmniej dwa tygodnie. Urzędnicy mimo poniedziałkowych gigantycznych korków nie zamierzają wprowadzać doraźnie żadnych zmian, które mogłyby upłynnić ruch. Zapewniają jednak, że codziennie o poranku będą na facebookowym profilu ZIKiT umieszczać informacje o sytuacji na poszczególnych ulicach.

- Może się okazać, że paradoksalnie przez zwężoną estakadę można przejechać szybciej niż inną trasą - mówi Pyclik.