KA Wanda Instal: Łukasik, Tepling, Syguła, Ferek, Pić, Domonik, Mrozowski (libero) oraz Szablewski, Dzierwa, Soroka.
Ślepsk: Radomski, Skrzypkowski, Górski, Jurkojć, Rudzewicz, Stępień, Dembiec (libero) oraz Wasilewski, Szewczyk, Rohnka, Konieczny.
Dramatyczne pojedynki na własnym parkiecie stają się specjalnością Wandy. Tym razem znów zakończyło się happy endem, a była szansa na zwycięstwo za pełną pulę.
Tylko w I secie obyło się bez emocji, następne partie rozstrzygały się w końcówce. Nie zanosiło się na to w drugiej części, w której miejscowi prowadzili 11-6. Coś w ich grze się zacięło i wkrótce było 17-20 i 19-22. Finisz był jednak zdecydowanie lepszy, miejscowi obronili trzy piłki setowe. Przy stanie 25-25 trener Silczuk desygnował na zagrywkę kontuzjowanego Sorokę (zabrakło także narzekającego na uraz drugiego z podstawowych przyjmujących - Mischkego). Zawodnik nie może jeszcze skakać, ale to jego dwa asy przechyliły szalę.
Goście wykazali się nie lada odpornością psychiczną. Podnieśli się i choć w trzeciej części ponownie nie wykorzystali dwóch piłek setowych, tym razem nie dali się przełamać. W czwartym secie znów była zacięta walka i o wszystkim musiał decydować tie-break.
Na początku to Wanda dyktowała warunki, zmieniając strony przy stanie 8-4. Wkrótce jednak był remis (9-9). Wojnę nerwów wygrali miejscowi, zwyciężając na przewagi, mimo że to goście mieli jako pierwsi piłkę meczową.
(ART)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?