Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolor auta

Redakcja
Szanowni Państwo, mam mieszane uczucia w pewnej kwestii dotyczącej naszego miasta.

Zofia Gołubiew: DROBIAZGI KULTURY

Z jednej strony – mamy władze, które sami wybraliśmy, a więc należałoby dać im pełny kredyt zaufania: niech rządzą!, a tylko kontrolnie "patrzeć im na ręce”, czyli na rezultaty tych rządów.

Z drugiej strony – coraz częściej słyszymy hasła: "miasto dla mieszkańców”, "miasto obywatelskie”, "prawo do miasta”. Zachęcani bywamy w mediach do tzw. aktywizmu społecznego, a sami urzędnicy odwołują się do konsultacji społecznych – "niech zdecydują mieszkańcy”.

I wszystko byłoby dobrze, bo taka podwójna troska o miasto mogłaby przynieść wyłącznie dobre rezultaty. A jednak: "czemu jest tak źle, skoro jest tak dobrze?”

Zieleń jest sukcesywnie niszczona, parkingi nie powstają lub powstać mają tam, gdzie nie przyniosą spodziewanych rezultatów. Trochę lepiej jest w sprawach rowerzystów, ale – przyznajmy – tylko trochę. Przegrywamy Młynówkę, przegrywamy kolejne tereny zielone, nie maleje brud w mieście, nie poprawia się komunikacja, rosną korki, wygrywają deweloperzy i inwestorzy, krótko mówiąc: tzw. kasa, a nie mieszkańcy (vide – sprawa al. 3 Maja, gdzie ma ponoć być zlikwidowany parking na jednym pasie, chociaż ludzie wcale tego nie chcą). Powstają za to budowle niechciane i nawet wręcz niepotrzebne, powstają też wciąż nowe pomniki.

Więc jak to jest: obdarzać nadal zaufaniem odpowiedzialnych urzędników czy nie? Wierzyć, że obywatelskość jest i będzie brana przez nich pod uwagę? (tak jak to się ostatnio stało np. z powrotem "ósemki” do Bronowic).

Myślę, że należy walczyć, wyrażać swoje zdanie, obnażać zauważone nonsensy i przekręty. Chociaż czasem te "konsultacje społeczne” przypominają mi sytuację, kiedy to mąż mówi do żony: "Kochanie, wybrałem markę, model i rocznik auta, które mamy kupić, a ty wybierz dowolny kolor – byle był czerwony!”

Ale zapewne się mylę – absolutnie nie chcę Państwa zniechęcać! Zwłaszcza warto brać udział w spotkaniach różnych spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, rad dzielnicowych, i tym podobnych najbliższych nam organizacji.

Niemniej, patrzmy na rezultaty konsultacji, w których wzięliśmy udział. Obserwujmy, co robią z nimi decydenci, z których jeden ostatnio powiedział wprost: "konsultacje są tylko po to, by ludzie mogli się wygadać…”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski