Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komandosi z Lublińca dają dobre wzorce [WIDEO]

Leszek Rudziński
Komandosi z Lublińca to marka sama w sobie, są chwaleni w NATO
Komandosi z Lublińca to marka sama w sobie, są chwaleni w NATO fot. Wojciech Matusik
Wojsko. Żołnierze polskich Wojsk Specjalnych odegrali kluczową rolę w uwolnieniu z rąk talibów 11 zakładników w Afganistanie.

Wszyscy uwolnieni byli Afgańczykami. Od czterech miesięcy w rękach wrogów znajdowało się czterech policjantów, dwóch żołnierzy oraz pięciu cywili.

O akcji, która została przeprowadzona w prowincji Helmand, na południowym zachodzie Afganistanu, poinformował wczoraj minister obrony Antoni Macierewicz.

- To wielki sukces afgańskich sił specjalnych, które zostały wyszkolone przez polskie Wojska Specjalne - podkreślał minister. - Wkład polskich sił specjalnych w zapewnianie pokoju i bezpieczeństwa w Afganistanie ma olbrzymie znaczenie dla bezpieczeństwa tego kraju i pozycji polskich sił specjalnych w wojskach sojuszniczych. To uznanie przekłada się na to, jak polskie wojska, polskie siły specjalne i polski wkład w walkę z terroryzmem są traktowane - mówił.

Szef MON dodał, że akcja została przeprowadzona dzięki współpracy z polską Służbą Kontrwywiadu Wojskowego oraz przy zaangażowaniu sił USA, które udzieliły wsparcia z powietrza. - Trzeba sobie zdawać sprawę, że prowincja Helmand jest prowincją, w której wpływy talibów są największe, a operacja, o której mówimy, dotyczyła przejęcia, zdobycia więzienia talibskiego w miejscowości w pełni opanowanej przez tych terrorystów - tłumaczył Macierewicz.

Poinformował jednocześnie, że w operacji w Afganistanie uczestniczyło kilkunastu polskich komandosów, którzy jednak bezpośrednio nie włączali się do walki. Dlaczego? Bo jak powiedział minister, „nasz wkład polega na miesiącach, a nawet już latach treningów przygotowujących jednostki afgańskie do różnych zadań”. - Dzisiaj wojsko afgańskie jest w stanie w coraz większym stopniu działać samodzielnie - mówił szef MON.

Dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Sławomir Wojciechowski podkreślił, że cała operacja odbicia zakładników była starannie zaplanowana, a Polacy koordynowali ją z ramienia NATO.

Z kolei wiceszef MON Michał Dworczyk napisał na Twitterze, że w akcję zaangażowani byli żołnierze z zespołu bojowego SOAT-50. Tworzą go komandosi z jednostki w Lublińcu, którzy stacjonują w Kandaharze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski