– Jak się czuje pan Józef po operacji przetykania żył?
– Pomału dochodzi do siebie. Kilka dni temu odzyskał przytomność. Lekarze zamierzają postawić go na nogi. Niestety, nie obejdzie się bez amputacji dwóch palców u nogi, bo zaczęły gnić. Może uda się jednak ocalić resztę kończyny.
– Po serii artykułów prasowych opisującej wieloletnią walkę pana Józefa z ZUS-em o rentę wojskową, do redakcji przyszło grubo ponad sto e-maili i jeszcze więcej telefonów od ludzi chętnych pomóc. Przekazaliśmy je Panu.
– Zgłosili się do mnie ludzie z różnych zakątków kraju i Europy, w tym ze Szwecji i Wielkiej Brytanii. Odezwali się przedstawiciele Wojska Polskiego. Ich ostatnia wizyta napawała nas optymizmem. Obiecali nie tylko załatwienie wszystkich formalności, ale też rehabilitację w Lądku-Zdroju.
Już ponoć załatwili wujkowi tam miejsce za pośrednictwem samego wiceministra obrony narodowej. Poza tym po artykule zgłosiło się do nas wiele ogólnopolskich stacji telewizyjnych. Wujek jest teraz naprawdę sławny.
– Stał się w końcu bohaterem, którego historię przeżywają ludzie w całym kraju i poza jego granicami.
– To daje wujkowi wielką satysfakcję. Czuje wsparcie dobrych ludzi i ich szacunek. To co bardzo miło nas zaskoczyło, to fakt, że bardzo wielu z nich deklaruje nie tylko pomoc w załatwieniu dokumentów i legitymacji wojskowych, które są w Wielkiej Brytanii w archiwach Ministerstwa Obrony Narodowej, ale deklarują też stałe wpłaty na konto bankowe, tak by pomóc w zakupie leków i codziennych wydatkach.
– Pan Józef zamierza skorzystać z tej pomocy?
– Absolutnie nie. Zależy mu tylko na dokumencie: legitymacji inwalidy wojskowego, dzięki której będzie miał zniżkę na leki. To da mu satysfakcję. Ale bardzo dziękuje za wsparcie.
– Podobno podczas wizyty w chrzanowskim szpitalu pan Józef spotkał koleżankę, która także walczyła w polskich wojskach w czasie II wojny światowej.
– To był bardzo wzruszający widok. Wujek spotkał panią, 88-latkę, z którą powspominał czasy wojny. Okazało się, że ona też dopiero niedawno wywalczyła od ZUS-u tę samą legitymację, o którą on walczy teraz. Dodała mu otuchy, choć opowiadała, że było ciężko. Mówiła, że musiała odwiedzać nawet psychiatrę. Mam nadzieję, że wujek otrzyma to świadczenie bez dodatkowej tułaczki po lekarzach i urzędach.
Najważniejsze jednak, by wyzdrowiał i zdążył się jeszcze nacieszyć z uprawnień. Jest weteranem wojskowym, walczył o naszą wolność. To po prostu mu się od nas należy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?