Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja Licencyjna odroczyła do poniedziałku werdykt w sprawie Ruchu Chorzów

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Ruch Chorzów znów znalazł się w tarapatach
Ruch Chorzów znów znalazł się w tarapatach Fot. Mikolaj Suchan / Polskapresse
Krzysztof Sachs, przewodniczący Komisji Licencji Klubowych PZPN, już przed rozpoczęciem posiedzenia oznajmił nam, że werdykt w sprawie Ruchu Chorzów na pewno nie zapadnie na wtorkowym posiedzeniu. Dziś jego słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Ogłoszenie decyzji w sprawie ewentualnych kar nałożonych na Niebieskich odroczono do przyszłego tygodnia.

– Werdykt Komisji Licencji Klubowych powinniśmy poznać w poniedziałek – poinformował nas Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Przypomnijmy, że Komisja zajęła się sprawą Ruchu po skardze złożonej przez Bartłomieja Babiarza. Były piłkarz Niebieskich nie tylko miał podpisany kontrakt z klubem, ale także był formalnie zatrudniony w Fundacji Ruch Chorzów jako specjalista ds. marketingu za 2 tys. zł miesięcznie brutto. Z tej ostatniej do tej pory nie dostał pieniędzy, choć ma wyrok sądu z 24 września 2015 roku nakazujący zapłacić mu 48 tys. zł zaległości plus odsetki. Sprawę opisał portal Weszło.com, a w podobnej sytuacji co Babiarz znalazło się jeszcze co najmniej kilku byłych piłkarzy Ruchu. Wyroki sądu nakazujące wypłatę zaległości przez klubową Fundację mają m.in. Robert Chwastek, Adrian Mrowiec i Krzysztof Kamiński. Ten ostatni oddał nawet sprawę do komornika, by w ten sposób odzyskać choć część należnych mu pieniędzy.

– Sprawa prowadzona jest pod kątem przekroczenia przez Ruch punktu F09 Podręcznika Licencyjnego Klubów Ekstraklasy. O tej porze roku Komisja sprawdza stan finansów wszystkich klubów grających w najwyższej klasie rozgrywkowej, a jej posiedzenie nie wiązało się z szumem medialnym wokół tej sprawy, lecz było zaplanowane od dawna – stwierdził Kwiatkowski.

Sprawdźmy zatem o co tak naprawdę chodzi w punkcie F09 Podręcznika Licencyjnego. Brzmi on następująco: “Brak przeterminowanych zobowiązań wobec klubów piłkarskich wynikających z tytułu działalności transferowej oraz brak przeterminowanych zobowiązań wobec pracowników i z tytułu prawomocnych wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN.
Wnioskodawca musi dowieść, że na dzień 30 listopada roku kalendarzowego, w którym rozpoczyna się dany Sezon Licencyjny, nie posiada przeterminowanych zobowiązań wobec klubów piłkarskich z tytułu działalności transferowej oraz żadnych przeterminowanych zobowiązań wobec pracowników i z tytułu prawomocnych wyroków Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN, które powstały do dnia 30 czerwca roku kalendarzowego, w którym rozpoczyna się dany Sezon Licencyjny” - czytamy w liczącej ponad 100 stron związkowej książce.

Na wczorajsze posiedzenie w Warszawie stawili się dwaj wiceprezesi Ruchu Rafał Byrczek i Mirosław Mosór, którzy odpowiadali na pytania członków Komisji Licencji Klubowych i przedstawili przywiezione z Chorzowa dokumenty. Linia obrony klubu jest taka, że pieniądze z Fundacji Ruchu Chorzów - zresztą jak na Ekstraklasę niewielkie, piłkarze otrzymywali nie za grę, ale za wypełnianie zadań związanych z promocją Niebieskich i jego marketingiem. Chodziło m.in. o spotkania z kibicami czy też prowadzenie zajęć z młodymi zawodnikami Akademii Piłkarskiej Ruchu, do czego zresztą w jednym z wywiadów przyznał się grający teraz w Japonii Kamiński. Klub w stolicy przedstawił dokładny wykaz takich spotkań i nazwiska uczestniczących w nich piłkarzy.

Oczywiście brak zapłaty za tę pracę jest naganny i Ruch zasługuje za to na napiętnowanie, ale te długi - jako nie związane bezpośrednio z grą w piłkę nożną - nie podlegają ochronie PZPN i nie mają wpływu na przyznanie bądź zawieszenie licencji na grę w Ekstraklasie. Przeciwko Niebieskim przemawia natomiast skala tego zjawiska. Członkowie komisji twierdzili, że może chodzić nawet o ponad 20 piłkarzy, którym Fundacja Ruchu Chorzów może zalegać nawet 800 tys zł.

Komisja Licencji Klubowych musi odpowiedzieć na pytanie czy Ruch zatajał przed nią podwójne umowy z piłkarzami (bo samo ich zawieranie jest legalne) i i czy były one podpisywane po to by obejść nałożony na klub w sezonie 2013/14 limit wynagrodzeń, czy też faktycznie na Cichej było w pewnym momencie zatrudnionych ponad 20 piłkarskich specjalistów od marketingu. W razie stwierdzenia naruszenia przez Ruch punktu F09 Podręcznika Licencyjnego klubowi może grozić kara nawet ośmiu ujemnych punktów, bo Komisja Licencyjna przyjęła zasadę, że w takim przypadku za każde 100 tys. zł długu karze winowajcę minus jednym punktem. Gdyby ten czarny scenariusz się ziścił to byłby to gwóźdź do trumny Niebieskich, którzy i bez ujemnych punktów zajmują w tej chwili ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Komisja Licencyjna odroczyła do poniedziałku werdykt w sprawie Ruchu Chorzów - Dziennik Zachodni

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski