Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komitety wyborcze nie grają fair. Fundacja Stańczyka zgłosi naruszenia.

Sylwia Nowosińska
Wybory samorządowe. Finansowanie kampanii z pieniędzy publicznych, wojny plakatowe oraz przedwczesne rozpoczęcie agitacji – wszystkie komitety wyborcze mają coś na sumieniu.

Fundacja Stańczyka zorganizowała akcję „Kraków Na Oku Wyborców”, w ramach której przeprowadziła monitoring kampanii wyborczej. Eksperci sprawdzili, czy kandydaci łamią prawo. Jak się okazało, w wielu przypadkach mogło dojść do naruszeń kodeksu wyborczego, a także do tzw. złych praktyk.

Uchybienia dotyczą m.in. zaklejania plakatów innych komitetów, prowadzenia antykampanii oraz braku oznaczenia materiałów wyborczych logiem komitetu.Wszystkie podejrzenia są dokumentowane na bieżąco i zgłaszane odpowiednim organom. W jednej sprawie został złożony wniosek o ukaranie do sądu. Chodzi o przypadek Marty Pateny, kandydatki PO, która w budynku Rady Dzielnicy VI Bro­nowice zachęcała do oddania na siebie głosu w wyborach.

Jako pierwszy zasady kampanii naruszył niezależny kandydat na prezydenta Sławomir Ptaszkiewicz, który już w lipcu organizował spotkania pod hasłem „Kraków na 100 % najlepszym miastem do życia”.

– Pierwszego października członkowie Fundacji Stańczyka zaobserwowali na jednym z tych spotkań Joannę Bauer, kandydatkę do rady miasta z komitetu Ptaszkiewicza, która zbierała podpisy pod listami poparcia – mówi Anna Cioch z Fundacji Stańczyka. To dało powód do uzasadnionych podejrzeń, że spotkania były wykorzystywane do promocji kandydata na prezydenta miasta.

Inny przykład podobnego naruszenia to komentarze na Face­booku z informacją o programie KWW Obrona Praw Lokatorów Emerytów Rencistów, które Graniwid Sikorski zamieszczał przed kampanią.

Kolejnym naruszeniem może być przeznaczanie na kampanię pieniędzy niepochodzących z bud­żetu komitetu. – Podejrzewamy, że mogło dojść do finansowania kampanii wybor­czej prof. Majchrowskiego ze środków publicznych – mówi Anna Cioch.

Eksperci fundacji informują, że jednym z przykładów takiego naruszenia może być wydanie gazetki zatytułowanej „Kraków 2010­–2014”, która jest podsumowaniem kadencji prezydenta Krakowa. Jak się dowiedzieliśmy, urząd miasta zapłacił za jej wydanie i przygotowanie ok. 70 tys. zł brutto. Innym przykładem jest potencjalne wykorzystywanie pracowników administracji publicznej do prowadzenia kampanii.

– Naszą uwagę zwrócił fakt, że wicedyrektor Wydziału ds. Informacji Urzędu Miasta Krakowa Filip Szatanik w godzinach swojej pracy brał udział w konwencji wyborczej prezydenta Maj­chrowskiego – mówi Anna Cioch. Fundacja sprawdzi także, czy prezydentowi w pisaniu programu wyborczego pomagali urzędnicy, co potwierdził podczas jednej z debat.

– Fundacja Stańczyka nie jest związana z żadną partią. Zwracamy uwagę na naruszenia zasad prowadzenia kampanii, ponieważ zależy nam na tym, aby wszyscy kandydaci mieli równe szanse – tłumaczy Anna Cioch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski