Dariusz Hobrzyk jest nie tylko czołowym strzelcem Kalwarianki, ale także wadowickiej ligi okręgowej. Fot. Jerzy Zaborski
V LIGA PIŁKARSKA. W meczu na szczycie kalwaryjski zespół pomyślnie przeszedł test prawdy
Po dwóch pierwszych wygranych Kalwarianki nad Zagórzanką Zagórze (5-0) i Nadwiślaninem Gromiec (4-1) mówiło się, że nie byli to rywale zbyt wymagający i prawdziwą wartość kalwaryjskiej drużyny zweryfikują spotkania z przeciwnikami z czołówki. Pierwszym z serii testów prawdy była właśnie potyczka z Jałowcem Stryszawa, który w ubiegłym sezonie walczył do końca o awans do IV ligi i także przed obecnymi rozgrywkami był wymieniany w gronie faworytów.
Dodajmy, że w poprzednim sezonie Kalwarianka dwukrotnie uległa Jałowcowi. Tym razem było inaczej i od razu trzeba zaznaczyć, że był to zasłużony sukces gospodarzy.
Podopieczni trenera Mateusza Stańca od początku ruszyli do ataku, czym chyba trochę zaskoczyli rywali. Co istotne byli przy tym skuteczni i już w 10 min objęli prowadzenie za sprawą Łukasza Rupy. W Kalwarii - przynajmniej na razie - mogą pogratulować sobie tego nabytku. Pozyskany z Okocimskiego napastnik regularnie trafia do siatki rywali, podobnie jak Dariusz Hobrzyk, który był autorem drugiego gola dla gospodarzy. Kalwarianka już teraz dysponuje groźnym atakiem, a można spodziewać się, że w tym przypadku czas pracuje jeszcze na korzyść wspomnianego duetu, który jest przy tym mocno wspierany przez Sebastiana Marca i Piotra Gładysza, którzy także pojawili się przed tymi rozgrywkami w Kalwarii. W przypadku pierwszego był to powrót po półrocznym okresie gry w Dalinie Myślenice.
- Poza dwoma golami w pierwszej połowie na bramkę gości groźnie strzelali jeszcze Marzec i Rupa. Ta część meczu toczyła się pod naszą kontrolą i rywale ani razu nam nie zagrozili. Przebieg drugiej połowy był mniej widowiskowy, bo Jałowiec starał się zaatakować, ale nasza drużyna nie pozwalała mu na wiele. Na boisku pojawiły się chaos i nerwy, ale nasze prowadzenie ani przez moment nie było zagrożone. Na pewno było to kolejne zasłużone zwycięstwo naszej drużyny - podkreśla kierownik drużyny Kalwarianki Grzegorz Makówka.
W Kalwarii cieszą się nie tylko z wygranej, ale także postawy zespołu. - Zawodnicy solidnie trenują, co przekłada się na widoczny progres w grze. Podkreślenia jest wart widowiskowy styl, nie ma mowy o żadnej zachowawczej grze niezależnie od klasy przeciwnika. Widać także postęp w taktyce, w poczynaniach naszej drużyny jest myśl i także pod tym względem można mówić o dużym postępie w porównaniu do poprzedniego sezonu - dodaje kierownik drużyny.
W następnej kolejce Kalwariankę czeka wyjazdowe spotkanie z Brzeziną Osiek.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?