Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komuna trzyma się mocno ulic i pomników

Piotr Subik
Prawo. Sejm rozpoczął prace nad projektami ustaw o usunięciu symboli komunistycznych z przestrzeni publicznej. Chodzi m.in. o patronów ulic i placów oraz pomniki z lat 1945-1989. - To nie dekomunizacja, to przywracanie normalności - mówi dr Maciej Korkuć, historyk z IPN.

Projekty są dwa - przygotowany przez posłów PiS oraz senacki. Oba zakładają m.in. odebranie z mocy prawa komunistycznych patronów ulicom, placom itp. A także rozbiórkę upamiętnień z okresu Polski Ludowej.

Projekt senacki przewiduje dodatkowo, że gdy pojawią się wątpliwości co do tego, czy nazwa nawiązuje do symboliki komunistycznej czy nie - mają o tym rozstrzygnąć Instytut Pamięci Narodowej i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Po pierwszym czytaniu w ubiegłym tygodniu projekty zostały skierowane przez komisje administracji, kultury oraz samorządu do dalszych prac w specjalnej podkomisji.

Dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie nie ukrywa zadowolenia, że są szanse na rozwiązanie problemu poprzez przyjęcie ustawy w tej kadencji Sejmu.

- Ciągle jeszcze nie umiemy rozliczyć się - nawet w sferze symbolicznej - z komunizmem - twierdzi dr Jerzy Bukowski.

Podobne zdanie ma dr Maciej Korkuć, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Krakowie. - Obowiązkiem, a nie tylko wolą polityczną, jest dbałość państwa o pamięć ofiar systemów totalitarnych - czy to narodowego socjalizmu, czy komunizmu. Nie możemy przywrócić im życia, ale możemy piętnować ich katów. IPN mówi o tym od wielu lat. Ale to wołanie na puszczy. Decydenci dają tym samym znak, że Polaków można mordować, wystarczy być silniejszym od nich - komentuje dr Korkuć.

Od lat największe kontrowersje w Małopolsce budził pomnik chwały Armii Czerwonej w centrum Nowego Sącza. Pod naciskiem kombatantów i byłych opozycjonistów w minionym tygodniu władze miasta zdecydowały jednak o usunięciu z niego symboli sowieckich. Wcześniej zburzono pomnik w Limanowej.

Pod względem nazewnictwa najgorzej wypada Trzebinia. Są tam wciąż m.in. os. Związku Walki Młodych (młodzieżowa przybudówka Polskiej Partii Robotniczej) oraz ul. Marcelego Nowotki i Aleksandra Zawadzkiego (działacze Komunistycznej Partii Polski). Natomiast w Słomnikach istnieje os. Karola Świerczewskiego - sowieckiego generała, który zatwierdzał sądowe wyroki śmierci na żołnierzy Armii Krajowej.

Na mapie Polski Małopolska wypada jednak całkiem nieźle. Na przykład w Rudnicy koło Gorzowa Wielkopolskiego wciąż istnieje ul. Bolesława Bieruta, agenta sowieckiego NKWD, prezydenta Polski Ludowej.

Pikieta bez młotków
Środowiska niepodległościowe z Krakowa i Śląska po raz kolejny manifestowały wczoraj przed częściowo zdemontowanym pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Na grobie żołnierzy zadowoleni manifestanci zapalili znicze. - W obawie przed tym, że sami rozbijemy pomnik, władze usunęły symbole Sowietów i płaskorzeźbę z czerwonoarmistami - mówił Adam Słomka z Konfederacji Polski Niezłomnej. Pojawiła się też kontrmanifestacja - przedstawiciele Stowarzyszenia "Kursk" z Katowic, występujący w obronie miejsc pamięci żołnierzy radzieckich na terenie Polski. (ES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski