Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Komunalka” do likwidacji

Magdalena Balicka
Trzebinia. Gminna spółka Usługi Komunalne Trzebinia lada dzień ogłosi upadłość. Jej dług to ok. 6 mln zł. Ok. 40 osób straci pracę.

Po 23 latach działalności spółka Usługi Komunalne przestanie istnieć. Powodem jest gigantyczny dług, jaki narósł m.in. przez prawie 50-procentowe dopłaty do ciepła dla jednego osiedla oraz koszty związane z likwidacją wysypiska śmieci przy ul. Piłsudskiego.

- Nie stać nas, by utrzymać spółkę, która stale generuje koszty - podkreśla Adam Adamczyk, burmistrz Trzebini, dodając, że dług „komunalki” sięga już około 6 mln zł. Zamierza go spłacić wysprzedając mienie zakładu.

Na bruku wyląduje lwia część załogi, która obecnie liczy ok. 60 osób. Zostanie nie więcej niż 20 ludzi, którzy zajmą się pielęgnacją zieleni, wykonywaniem cząstkowych napraw dróg, sprzątaniem miasta, cmentarzy, targowiska.

- Problemy zaczęły narastać po wygranym przetargu na wywóz nieczystości - wspomina Adamczyk, przypominając, że wtedy u władzy był jego poprzednik Stanisław Szczurek. - Stawki dali tak niskie, że musieli dokładać - twierdzi. - Na same dopłaty do ciepła, które z elektrowni w Sierszy idzie na os. Gwarków, gmina wydaje rocznie 400 tys. zł.

Adam Pasternak, były szef Usług Komunalnych nie wyobraża sobie, jak to będzie, gdy gmina wycofa się z tej dopłaty do ciepła. - Ludzie będą musieli płacić o wiele więcej - prognozuje.

Burmistrz zamierza przejąć bazę spółki przy ul. Kościuszki, gdzie trzyma m.in. samochody i narzędzia do sprzątania. Wartość działki to 1,5 mln złotych. Miałoby tam powstać zaplecze dla miejskiego stadionu.

W ubiegłym roku „komunalka” pozbyła się biurowca w Rynku wraz z działkami. Pozyskane w ten sposób pieniądze posłużyły jako wkład własny potrzebny do przeprowadzenia rekultywacji komunalnego składowiska odpadów.

O konieczności likwidacji spółki miejskiej mówiło się co najmniej od roku.

- Przeszło 10 lat poświęciłem firmie. Do emerytury zostało mi jeszcze kilka lat, a o nową pracę bardzo trudno - martwi się jeden z pracowników.

O ile pracownicy nie mogą się pogodzić z utratą pracy, o tyle mieszkańcy uważają, że to niepotrzebny twór, który tylko generuje koszty. - Nie potrafili zadbać o wygląd miasta - podkreśla Filip Lach, szef stowarzyszenia Wolna Trzebinia, który bezskutecznie walczył o to, by pracownicy spółki zadbali m.in. o zieleń w mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski