Ponoć problem wymykał się powoli spod kontroli. Ponoć pasażerowie słali liczne skargi do zarządu MPK i urzędników miejskich. Ci ostatni postanowili więc stanąć na wysokości zadania. Kierownictwo Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu doszło do wniosku, że nie będą skuteczne żadne kampanie edukacyjne, naklejki upraszające podróżnych o odpowiednie zachowanie czy choćby komunikaty głosowe w pojazdach. Działania muszą być zdecydowane i radykalne.
Napisany został więc projekt uchwały, na mównicę w sali obrad Urzędu Miasta wyszedł Marcin Korusiewicz, zastępca dyrektora ZIKiT ds. ekonomicznych i ogłosił... koniec palenia e-papierosów w tramwajach i autobusach.
Nowe przepisy zostały wczoraj przegłosowane przez radnych; wejdą w życie za około miesiąc. Podobne przepisy obowiązują już w innych polskich miastach, m.in. w Warszawie i Poznaniu.
Zasada ma być podobna jak w przypadku np. jedzenia w pojazdach kebaba, którego zapach może przeszkadzać innym współpasażerom. Jeśli ktoś z podróżnych poczuje nieprzyjemny dla niego zapach dymu z e-papierosa, będzie mógł poprosić o interwencję kierowcę autobusu lub motorniczego prowadzącego tramwaj.
Niepokorny palacz najpierw zostanie poproszony o „zgaszenie” e-papierosa, a jeśli nie będzie słuchał, może zostać wyproszony z pojazdu. W skrajnych przypadkach o interwencję może być poproszona również straż miejska. Zakaz palenia e-papierosów nie będzie obowiązywał na przystankach.
W przeciwieństwie do zwykłego tytoniu, e-palacze nie będą za to karani mandatami przez służby porządkowe w tramwajach czy autobusach. Podobnie jak nie karze się nikogo za jedzenie loda w tramwaju, choć również jest to zabronione i kierowca może nas wyprosić z pojazdu. Piotr Hamarnik z biura prasowego ZIKiT tłumaczy, że w całej inicjatywie chodzi głównie o to, aby pojawiły się odpowiednie zapisy. – Bo teraz, gdy jeden pasażer zwraca drugiemu uwagę, że mu przeszkadza dym z e-papierosa, to ten pierwszy pyta: „a gdzie jest napisane, że nie można w tramwaju palić elektronicznego papierosa?”. Teraz będzie jasne, że nie można – tłumaczy Hamarnik.
Przy okazji e-papierosów radni przegłosowali również zakaz spożywania w pojazdach komunikacji miejskiej szeroko pojętych środków odurzających, czyli m.in. narkotyków. W tym przypadku nie sposób nie zgodzić się, że to słuszna zmiana, bo dotychczas takiego zakazu nie było.
Szkoda tylko, że krakowscy urzędnicy miejscy oraz radni – choć pewnie e-papierosy są dla niejednego pasażera ważną kwestią – równie szybko i gorliwie nie rozwiązują innych, ważniejszych problemów w komunikacji miejskiej, czyli np. wybrzuszających się szyn. Może dlatego, że nie da się ich rozwiązać, wprowadzając jakiś zakaz.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?