Konfrontacja bliźniaczek

Dzisiaj o godz. 17 siatkarki z Muszyny na swoim parkiecie zmierzą się z Legionovią. Będzie to spotkanie drugiej kolejki Orlen Ligi. Na początek rozgrywek „Mineralne”, po emocjonującym starciu, pokonały 3:1 u siebie Pałac Bydgoszcz, z kolei Legionovia przegrała 1:3 w Łodzi z Budowlanymi.

- W okresie przygotowawczym, we wszystkich sparingach, Legionovia robiła bardzo dobre wrażenie i choć z Budowlanymi przegrała, to z wyjątkiem drugiego seta sprawiła łodziankom sporo kłopotów. To bardzo pozytywnie świadczy o __tym zespole - mówi szkoleniowiec muszynianek Bogdan Serwiński.

I dodaje: - Na pewno będzie to dla nas wymagający przeciwnik. Ale nie ukrywam, że moja drużyna nastawiona jest na zwycięstwa. Zresztą trudno, żeby było inaczej.

W pierwszej kolejce formą błysnęła nowa atakująca „Mineralnych” Magdalena Wawrzyniak, która zdobyła 17 punktów. 26-latka otrzymała nagrodę MVP meczu z Pałacem. - Magda, jak cały zespół, nie ustrzegła się błędów, ale była najskuteczniej grającą zawodniczką przy siatce. Stąd statuetka powędrowała w __jej ręce. Słuszna decyzja - twierdzi Serwiński.

Dziś Wawrzyniak będzie tym mocniej chciała znów pokazać się z dobrej strony, że zawodniczką Legionovii jest jej siostra bliźniaczka, Katarzyna. - Różnie bywa z nadmierną mobilizacją, bo można się „przegrzać”. Czasami zbyt duża motywacja powoduje pojawienie się niekorzystnego stresu. Mam jednak nadzieję, że Magda będzie panowała nad emocjami - tłumaczy trener Serwiński.

Przed tygodniem poważnej kontuzji doznała Małgorzata Lis, która z tego powodu pauzować będzie przynajmniej do marca. Dziś z trybun obejrzy występ koleżanek, a we wtorek przejdzie zabieg w klinice Bieruniu.

- Zespół pracuje, nawet bym powiedział, że z większą energią, bo cała ta sytuacja wyzwala jakiś dodatkowy bodziec. Widać jednak brak Małgosi, która była naszą czołową, podstawową zawodniczką. Drużyna zawsze musi takie rzeczy odczuć. A Małgosia to __przecież druga nasza wyeliminowana siatkarka. To dla zespołu bardzo stresujące - twierdzi Serwiński.

Kontuzjowana jest także Anna Grejman, która na parkiet ma wrócić w połowie grudnia. W jej miejsce szefowie „Mineralnych” zatrudnili Marinę Cvetanović, a teraz pracują nad zastępstwem dla Lis. Priorytetem jest wypożyczenie polskiej zawodniczki, choć akurat z tym łatwo nie będzie. - Szukam, rozmawiam, ale każdy odpowiada wprost, że jemu też może się zdarzyć taka sytuacja, więc woli pozostać ze swoją kadrą. Wszyscy mają prawo do podejmowania własnych decyzji. Nie mówię o tym z __jakimś żalem czy pretensjami - nie ukrywa Serwiński.

Jeśli z tego pomysłu nic nie wyjdzie, władzom klubu zostanie już tylko kierunek zagraniczny.