Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kongres OEES w Krakowie. O ekonomii wartości, odpowiedzialności i recepcie na kryzysy gnębiące współczesne społeczeństwa

Paulina Szymczewska
Paulina Szymczewska
OEES w Centrum Kongresowym ICE Kraków
OEES w Centrum Kongresowym ICE Kraków Andrzej Banaś
Odpowiedzialność społeczna, przyszłość wolnego rynku, demokracja, zmiany klimatyczne i ekologia – to tylko część z tematów, które zostały poruszone podczas dwudniowego międzynarodowego kongresu ekonomii wartości Open Eyes Economy Summit 2019, który odbył się w Centrum Kongresowym ICE Kraków.

Była to już czwarta edycja OEES, którego pomysłodawcami są prof. Jerzy Hausner i Mateusz Zmyślony. Jak co roku, przyciągnęła tłumy. W wydarzeniu uczestniczyli m.in. ludzie ze świata biznesu, nauki, kultury i sztuki. Prawdziwy tygiel nowych idei, otwartość na dialog, najważniejsze trendy we współczesnej myśli społeczno-ekonomicznej – tak w skrócie można opisać OEES, podczas którego dyskutowano o nowym modelu ekonomicznym, który może być receptą na kryzysy gnębiące współczesne społeczeństwa, a także o odpowiedzialnym projektowaniu przyszłości społecznej i ekonomicznej. Kongres został podzielony na cztery bloki tematyczne: firma-idea, marka-kultura, miasto-idea i ład międzynarodowy.
Uczestnicy OEES zajmowali się najważniejszymi zagrożeniami i najbardziej palącymi problemami współczesnego świata. W tym roku postanowiono np. zadać pytanie, jakich umysłów potrzebuje świat przyszłości w dobie rewolucji cyfrowej. Kolejne – czy kulturze jest po drodze z internetem? Pośród omawianych problemów znalazły się m.in.: zmiany klimatyczne, inwazja odpadów, przyszłość europejskiej gospodarki, przeciążenie dużych miast nadmiernym ruchem turystycznym, sztuczna inteligencja, kształcenie młodych ludzi w kontekście niezwykle szybkich zmian technologicznych. – To są realne problemy, które dotyczą każdego z nas, naszego najbliższego środowiska, ale i całego świata – podkreślił prof. Jerzy Hausner (Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie), przewodniczący Rady Programowej OEES.
Za przykład może tu posłużyć choćby edukacja we współczesnym świecie. Wielu zadaje sobie pytanie, co robić, gdy wiadomo, że kształcenie młodych ludzi w tradycyjny sposób (czyli oparte na myśleniu o zawodach) przestaje mieć sens w warunkach tak szybkich zmian technologicznych. Trzeba młode pokolenie przygotować do tego, że świat oraz potrzeby gospodarki i biznesu wciąż się zmieniają. – Być może przyszły świat biznesu w ogóle nie będzie potrzebował uniwersytetów w obecnej formie, więc one będą musiały się zmienić, dostosować. Dlatego dyskutujemy m.in. o tym, jak przebudować funkcjonowanie uniwersytetu i jak ma być przebudowana firma, by była w stanie generować potrzebne kompetencje – wyjaśnił Jerzy Hausner.
Jego zdaniem niezwykle istotnym problemem jest fakt, że obecnie koncentrujemy się przede wszystkim na działaniach krótkookresowych. Każdy chce więcej i szybciej. W efekcie coraz bardziej kręcimy się w kółko, gonimy za własnym ogonem, a jednocześnie zmiany, które dokonują się w świecie, nie pozwalają nam wydostać się z tego błędnego koła, które sami sobie stworzyliśmy.
Przykład? Profesor wskazuje sektor Global Business Services – w Krakowie jest w nim zatrudnionych 75 tys. osób. Firmy te przez lata rozwijały tu swój biznes, do pracy szło tam mnóstwo absolwentów wyższych uczelni. Nadeszły jednak globalne zmiany. – I jeśli działalność tych firm ma tu pozostać, to znaczy, że centra biznesowe, które zatrudniały 200–300 osób, za chwilę będą potrzebowały 50 osób, ale o innych kompetencjach – stwierdził prof. Hausner.
I teraz powstaje pytanie, gdzie są te kompetencje. Nie ma ich, nie można ich też pozyskać, więc trzeba się zastanowić, jak je wykreować. – Ten problem dotyczy Krakowa bardzo poważnie, bo gdyby się okazało, że firmy z sektora nowoczesnych usług biznesowych stąd odejdą, to będziemy przeżywać problemy, które kiedyś dotknęły Danię czy Irlandię – wskazał przewodniczący Rady Programowej OEES. – Dlatego trzeba działać. I my to robimy – podejmujemy współpracę z firmami i budujemy tzw. studia dualne, które odbywają się i w biznesie, i na uczelni. Dzięki nim studenci zyskują wiedzę, a jednocześnie doświadczenie. Dodam, że programem studiów dualnych, rozwijanym na naszym Uniwersytecie Ekonomicznym, jest obecnie zainteresowanych kilkadziesiąt firm.
Podczas kongresu nie zabrakło również m.in. debat o kryzysie klimatycznym, o potrzebie odejścia od powszechnego konsumpcjonizmu i o odpowiedzialnej gospodarce. Słowo „odpowiedzialność” jest tu kluczem. – Nadszedł czas, byśmy wykreowali powszechną modę na odpowiedzialność, ekologię, nawyki rozważnej konsumpcji, recyklingu, oszczędności – zwrócił uwagę Mateusz Zmyślony, dyrektor kreatywny OEES.
W swoim wystąpieniu mówił on o antropocenie – epoce, która oznacza, że zmieniliśmy ten świat i zmieniły się też reguły gry: drapieżnik nie reguluje już populacji w lesie, robi to człowiek, a naszej liczebności nie regulują już wojny ani epidemie. Nikt nie ma naturalnego wpływu na populację ludzką. – Człowiek stał się inwazyjnym gatunkiem, dewastującym własną planetę. To niepojęte, że można – dysponując wiedzą, kulturą, cywilizacją, technologią i zasobami – stać się szarańczą niszczącą własną przyszłość – zauważył Mateusz Zmyślony.
Podkreślił, że już najwyższy czas, by wziąć na swoje barki odpowiedzialność za Ziemię. Jak? – To trudne pytanie, na które szukamy odpowiedzi właśnie podczas tego kongresu. Odpowiedzi cisną się same na usta. Istotą ekonomii wartości są wrażliwość społeczna i ekologia. Istotą Open Eyes Economy jest dążenie do odzyskania i utrzymania równowagi – wyjaśnił.
Przyznał, że obecnie tej równowagi nie ma. Zniszczyliśmy ją i musimy przywrócić. Za przykład może tu posłużyć choćby problem nadprodukcji żywności. Wytwarzamy jej dużo więcej, niż potrzebujemy. Oceany służą nam za akwaria do produkcji żywności, a lasy albo wycinamy, albo traktujemy je jak monokultury do produkcji drewna i mięsa. – Jesteśmy w stanie oddać jedną trzecią areału rolnego na całym świecie ponownie do zalesień. Szanse na powrót do równowagi naprawdę są – przekonywał dyrektor kreatywny OEES.
O potrzebie powrotu do tej równowagi oraz o problemie chciwości i nadmiernego konsumpcjonizmu mówił również Szymon Hołownia, który był jednym z gości kongresu. Dziennikarz, założyciel Fundacji Kasisi i Fundacji Dobra Fabryka porównał współczesny świat do pacjenta z rakiem, który słyszy od onkologa diagnozę, dowiaduje się, że musi się leczyć, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości. Neguje swoją chorobę i nie robi nic...
– A przecież widzimy, w jakim świecie żyjemy. Nigdy zmiany klimatyczne nie postępowały w takim tempie. Mamy modele, które wyraźnie pokazują, jak to się skończy. I co? Prawie miliard ludzi nie zje dzisiaj jednego posiłku, 10 tysięcy dzieci i młodzieży umrze dziś z powodu głodu i powikłań związanych z niedożywieniem. A to wszystko w świecie, w którym rolnictwo produkuje żywność dla 15 miliardów ludzi! Coś poszło nie tak. Właśnie z powodu chciwości – zaznaczył Szymon Hołownia.
Nazywa on chciwość „nowotworem dobrego pragnienia”, którą w dodatku bardzo łatwo pomylić z zapobiegliwością. Staramy się być zapobiegliwi, oszczędzamy, gromadzimy zasoby, budujemy poduszkę bezpieczeństwa, nie zdając sobie sprawy, że podcinamy gałąź, na której siedzimy. Tworzymy niesolidarny świat, chcemy za bardzo i to nas prowadzi na manowce. Sięgamy po różne dobra bez świadomości tego, że jesteśmy systemem naczyń połączonych. Kupno auta, a nawet decyzja o tym, czy odkręcić kran, naprawdę może kosztować czyjeś życie. I teraz, i w przyszłości. Bo puszczając wodę w kranie, nie masz pewności, czy nie będzie to właśnie ten łyk wody, którego zabraknie twojemu prawnukowi, duszącemu się w coraz gorętszym świecie.
– Strasznie trudno jest powiedzieć sobie: „Poprzestanę na tym, co wystarczy”. Bo dziś każdy chce mieć milion, każdy chce mieć samochód, który będzie jeździł najszybciej – mówił dziennikarz. Jego zdaniem receptą wyjście z tej chciwości jest szczepionka w postaci twarzy drugiego człowieka. – Gdy zobaczysz twarz drugiego człowieka, poznasz jego historię, dostrzeżesz jego problemy, zobaczysz jego łzy, to zaczniesz realniej myśleć o zasobach, które posiadasz – przekonywał.
Chodzi o solidarność w rozwoju, dostrzeżenie, że wokół też są ludzie, którzy muszą zaspokoić potrzeby swoje i swoich bliskich. Krótko mówiąc: leczenie się z chciwości jest robieniem przestrzeni wokół siebie. – Zacznij od „mniej” w każdym obszarze swojego życia. Mniej mięsa, mniej zużycia tlenu, mniej takich, a nie innych podróży. Nie musisz kupować – napraw. To się da zrobić i róbmy to! – zachęcał Szymon Hołownia. – Sprawy zaszły za daleko. Antropocen jest rozkręcony na maksa i nikt tego nie zmieni, tylko ludzie. To my decydujemy o tym, jak ten świat będzie wyglądał w przyszłości.
Wziąć sobie do serca wszystkie te słowa powinni nie tylko zwykli ludzie, ale także – a może nawet w pierwszej kolejności – decydenci. – W jakim kierunku zmierzamy? Zmiany – zarówno klimatyczne, jak i ekonomiczne, demograficzne, technologiczne – następują o wiele szybciej niż zmiany w świadomości ludzkiej. Mamy do czynienia z nagromadzeniem radykalnych zmian jakościowych, które wymagają całkowicie nowego podejścia ze strony przywódców – zwrócił uwagę uczestniczący w kongresie prof. Adam Daniel Rotfeld (Uniwersytet Warszawski), badacz stosunków międzynarodowych, były minister spraw zagranicznych w rządzie Marka Belki.
Wskazał, że dla tychże przywódców często liczy się nie tylko interes kraju i obywateli, lecz głównym celem są kolejne wybory. Uważają oni, że jeśli je wygrają, to wówczas zapewnią realizację celów. Podczas kampanii wyborczej mówią o tym, jakie będą pozytywne zmiany, ale nie mają odwagi powiedzieć, jakie będą koszty. A przecież nie można odrywać aktu wyborczego od oczekiwań dotyczących przemian. Co z tym fantem zrobić? Nikt nie ma tu gotowej recepty, ale życie wymusza zmiany, choć nie zawsze dostatecznie szybko. Czasami jesteśmy mądrzy po szkodzie, z trudnością przychodzi nam nauka na błędach poprzednich pokoleń.
– Niestety, ludzie mają krótką pamięć. Każde nowe pokolenie popełnia własne błędy, ma swoje doświadczenia i buduje od początku swoje wyobrażenie o świecie. W związku z tym musimy przywiązywać ogromną wagę nie tylko do wychowania, ale również do właściwej edukacji. Nie wolno zaśmiecać młodych umysłów prostymi rozwiązaniami, bo najważniejszym celem i odpowiedzialnością pokolenia rodziców jest to, żeby ich dzieci i wnuki żyły w lepszym świecie, a nie gorszym – podkreślił profesor Rotfeld.
Więcej o kongresie: oees.pl.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski