Tym razem daleko na północy, w okolicach Morza Barentsa i Nowej Ziemi, rozwinął się solidny wyż. Wirujące zgodnie z ruchem wskazówek zegara masy lodowatego powietrza powędrowały na południe. Wreszcie mamy prawdziwą zimę. Szkoda, że opady śniegu nie dorównują spadkowi temperatury, ale dobre i tyle. Jeśli narzekacie na marznące uszy, to na pocieszenie powiem, iż właśnie od chłodu zaczynają ginąć wraże insekty i szkodniki. Choćby wszystkie stadia rozwojowe kleszczy, które przez kilka kolejnych ciepłych zim rozmnożyły się co niemiara.
Niestety, są też złe wieści. Lodowaty wyż spowoduje inwersję atmosferyczną. Najniższe warstwy powietrza przyciśnięte ciężką, zimną pierzyną nagle zmniejszą objętość. Wszystkie dymy z domowych palenisk będą się snuć tuż przy ziemi. Najgorzej będzie w kotlinach. Chciałoby się rzec, iż zima swe uroki ma, ale smog wszystko zepsuje.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?