Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec pierwszego etapu

Redakcja
Po środowej wygranej nad Victorią Jaworzno (3-0), MKS Trzebinia Siersza, przedstawiciel grupy zachodniej IV ligi małopolskiej, rozegrał dwa mecze. Najpierw podopieczni Marcina Kasprzyka pokonali 1-0 (0-0) w Lędzinach miejscowy MKS, spadkowicza z IV ligi bielskiej, a potem przegrali z klasę niżej notowaną Janiną Libiąż 1-2 (1-2). Mecz odbył się na neutralnym terenie w Mętkowie.

W ciągu pięciu dni MKS Trzebinia Siersza zagrał trzy mecze. Teraz Marcin Kasprzyk będzie wyciągał z nich wnioski

   Meczem z Janiną Libiąż zakończono pierwszy etap przygotowań w Trzebini. - Taką mieliśmy umowę, że w pierwszych czterech meczach wszyscy będą dostawali równe szanse pokazania się na boisku. W kolejnych spotkaniach będę dokonywał korekt na podstawie przemyśleń z pierwszej partii spotkań - tłumaczy Marcin Kasprzyk, trener zespołu.
   W Lędzinach trzebinianie zagrali słabsze spotkanie. - Nie ma się czemu dziwić. Wszak dzień wcześniej graliśmy z Victorią Jaworzno. Wygrana z nią 3-0 z pewnością kosztowała chłopców sporo sił - uważa trener. - W Lędzinach zabrakło nam skuteczności. Jednak pocieszający był fakt, iż dochodziliśmy do pozycji strzeleckich po takich zagraniach, nad którymi pracujemy. Poza tym, każdy trener woli brzydko wygrać niż ładnie przegrać. Nie miałbym nic przeciwko temu, byśmy w lidze po takich meczach, jak ten w Lędzinach, systematycznie gromadzili punkty - dodaje szkoleniowiec.
   Jednak w meczu przeciwko Janinie, czwartej drużynie wadowickiej "okręgówki", Trzebinia zeszła z boiska pokonana. - Rywale potraktowali to spotkanie bardzo prestiżowo - zwraca uwagę trzebiński szkoleniowiec. - Na początku chłopcy dali się rywalom zaskoczyć i o to mogę mieć właśnie do nich pretensje. W drugiej części udało nam się opanować sytuację. Rzekłbym nawet, że kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, stwarzając sobie kilka stuprocentowych pozycji bramkowych. Niestety, nie udało nam się ich wykorzystać - dodaje szkoleniowiec.
   W Trzebini trenuje Magiera. To młodzieżowiec z Lędzin. Na razie jednak trudno powiedzieć, czy działaczom uda się sfinalizować jego transfer. - Jego obecność podniosłaby rywalizację wśród młodzieżowców - analizuje trener. - Ciągle nie możemy skorzystać z Ołowni. Przeciwko Janinie nie grał także Augustynek. Grono młodzieżowców tworzą jeszcze Prociuk, Buczek i Wilk. Ten ostatni jest bramkarzem juniorów, którzy awansowali do ligi wojewódzkiej. Mamy umowę z trenerem "emki" Mieczysławem Ślusarkiem, że ci zawodnicy, którzy będą się w jego drużynie wyróżniać, mogą liczyć na szansę pokazania się w "jedynce". Będzie to dla nich także dodatkowa motywacja. Zaznaczam jednak, że na siłę nie będziemy nikogo podbierać z juniorów. Współpraca z bezpośrednim zapleczem będzie się układać bez jakichkolwiek zgrzytów - zapewnia trener Kasprzyk.
   Testowany Magiera rozegrał w MKS dobre spotkanie. W drugiej połowie, po jego strzale, piłka zatrzymała się na poprzeczce.
(zab)

Janina LibiĄŻ - MKS Trzebinia Siersza 2-1 (2-1)

Bramki: Hejnowski (dwie) - Lickiewicz

MKS: I połowa: Wilk - Dziedzic, Niedbała, Buczek, Rolka -Magiera, Witkowski, Głuch, Lickiewicz - Bartuś, Palka.

MKS: II połowa: Polański - Dąbek, Durzyński, Dziedzic, Rolka, Magiera, Bartuś, Stojewski, Lickiewicz, Prociuk, Palka.

Janina: Biros (Cichoń) - Kułaga, Chłopek, Adamczyk, Cygan - Szkółka, Przebinda, Pawela, Hejnowski - Chylaszek, Poznański oraz Rafał Dobrowolski, Mrózek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski