Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec sądowej wojny Karola Tendery z Niemcami. ZDF skapitulowała

Piotr Subik
Piotr Subik
Niemiecka TV wycofała skargę kasacyjna do Sądu Najwyższego na wyrok nakazujący przeprosiny dla byłego więźnia Karola Tendery za nazwanie Auschwitz-Birkenau „polskim obozem”. Batalia sądowa trwała prawie 6 lat.

WIDEO: Krótki wywiad

Na krótko przed zaplanowaną na 25 września rozprawą niemiecka telewizja publiczna ZDF wycofała z Sądu Najwyższego skargę kasacyjną na wyrok w procesie z powództwa krakowianina Karola Tendery.

Były więzień wywalczył przed sądem przeprosiny za użycie przez ZDF określenia „polskie obozy” wobec niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych Auschwitz i Majdanek.

Korzystne dla Karola Tendery rozstrzygnięcie zapadło 22 grudnia 2016 r. w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. W prawomocnym wyroku sąd uznał, że sformułowanie „polskie obozy śmierci” naruszyło dobra osobiste Karola Tendery, który był więziony w KL Auschwitz - i że było to naruszenie bezprawne.

Tym samym podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie. Zmienił go tylko w zakresie przeprosin. Uznał, że nie były nim dwa listy wysłane do Tendery (a właściwie na adres reprezentujących go prawników) przez przedstawicieli ZDF, ani komunikat, że stacja przeprasza wszystkich, którzy poczuli się urażeni nazwaniem Auschwitz i Majdanka „polskimi obozami”.

- Skoro sąd uznał, że powód został urażony, to należą się mu konkretne, imienne przeprosiny - argumentował sędzia Jerzy Bess.

O sukcesie krakowianina poinformowało oficjalnie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, który włączył się do sprawy na prośbę pełnomocnika Karola Tendery, mec. Lecha Obary. Podkreśla, że wyrok uznający naruszenie dóbr osobistych nie może już zostać zmieniony. A to oznacza koniec trwającej prawe sześć lat batalii 98-letniego dziś byłego więźnia obozu w Auschwitz.

Karol Tendera mieszka w Krakowie, dzisiaj ma 98 lat. Podczas okupacji Niemcy więzili go w obozach Auschwitz i Flossenbürg (Leitmeritz). Przeżył w nich prawdziwe piekło.

Nie należy się więc dziwić jego gwałtownej reakcji, kiedy 15 lipca 2013 r. na portalu kanału 2 niemieckiej publicznej telewizji znalazł określenie „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz”. Zapowiadano w ten sposób emisję filmu dokumentalnego przygotowanego przez niemiecko-francuski kanał telewizyjny ARTE.

Co ciekawe, przekazując informacje dla mediów, ARTE posłużyło się poprawnym zwrotem „niemieckie nazistowskie obozy zagłady w okupowanej Polsce”.

Były więzień uznał, że Niemcy celowo dopuścili się kłamstwa historycznego i wystąpił na drogę sądową przeciw ZDF. Namówił go do tego Lech Obara, radca prawny z Olsztyna, który z czasem założył walczące z objawami antypolonizmu Stowarzyszenie Patria Nostra. Bo podobnych przewinien w ostatnich latach dopuszczały się m.in. niemiecka publiczna TV SWR i stacja radiowa B5 aktuell.

- Informacje przekazywane przez nadawców bezczeszczą i fałszują pamięć o tym, kto był mordercą, a kto ofiarą w niemieckich obozach podczas wojny - komentował wielokrotnie mecenas Lech Obara.

Proces w I i II instancji trwał od początku 2015 r. do końca 2016 r. Sąd ostatecznie uznał, że naruszono dobra osobiste (godność, tożsamość narodową) Karola Tendery i należą mu się imienne przeprosiny. Miały przez miesiąc „wisieć” na głównej stronie witryny ZDF. Do dzisiaj tak się nie stało, niemiecki nadawca ukrył je głębiej.

Dlatego prawnicy chcieli, aby skuteczne przeprosiny wymogły na ZDF sądy w Niemczech. Batalia została zakończona wyrokiem Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe. Uznał on, że wyrok nie może być wykonany w Niemczech z uwagi na konstytucyjnie chronioną wolność słowa, wykluczającą nakazanie komukolwiek konkretnej treści przeprosin. Pełnomocnik Karola Tendery wniósł więc skargę do niemieckiego sądu konstytucyjnego.

W międzyczasie rząd polski próbował wprowadzić przepisy, które nakładały na IPNobowiązek ścigania m.in. cudzoziemców za używanie określeń „polskie obozy śmierci”. Przestraszono się jednak międzynarodowych reperkusji i braku skuteczności nowych rozwiązań.

„(Sprawa Karola Tendery) to przykład na to, że właściwą drogą dochodzenia sprawiedliwości za tego typu wypowiedzi jest prawo cywilne, a nie sankcje karne będące zawsze istotnym wkroczeniem w sferę wolności słowa - komentuje Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych w biurze RPO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski