Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z naciąganiem przez telemarketerów. Od 25 grudnia ważna umowa tylko na piśmie

Maciej Pietrzyk
123Rf
Handel. W tej chwili wystarczy powiedzieć jedno „tak” w rozmowie z telemarketerem, żeby umowa została uznana za ważną. Od Bożego Narodzenia to, co konsultant nam obieca, będzie musiało zostać potwierdzone listem lub e-mailem.

Do tej pory możliwość zawierania umów przez telefon dawała szerokie pole do nadużyć. Pani Marcie ze Skawiny telemarketer przedstawił się jako pracownik Telekomunikacji Polskiej. – Zapytał, czy chcę płacić mniejszy abonament, mieć darmowe połączenia na komórki i bezpłatny internet przez pół roku. Potwierdziłam, bo nawet mi przez myśl nie przeszło, że rozmawiamy o __umowie.
Myślałam, że to wstępna oferta
– mówi Pani Marta. Zanim zorientowała się, że zostałą klientką mało znanej firmy telekomunikacyjnej, przyszedł już pierwszy rachunek na kwotę 49 zł. – A jeżeli chciałabym zerwać umowę, to zapłacę karę 600 zł, bo tak jest napisane w __umowie.

Nadużycia zdarzały się nawet wówczas, gd klient świadomie negocjował umowę. Marcin z Krakowa w jednej z sieci kablowych zamówił telewizję i internet.

– _Miałem płacić 89 złotych miesięcznie. Ale rachunki przychodzą po __169 zł. Już trzeci tydzień próbuję to wyprostować _– opowiada.

Po 25 grudnia takie sytuacje nie będą możliwe. Zgodnie z wchodzącym wtedy w życie nowym prawem konsumenckim telemarketer już na wstępie będzie musiał wyraźnie poinformować, że dzwoni w sprawie umowy (teraz nie musi tego mówić, stąd wiele osób nieświadomie zgadzało się na proponowane warunki). Ponadto rozmowa będzie miała wyłącznie charakter konsultacji. – _Po jej zakończeniu firma będzie musiała wysłać nam umowę pocztą lub e-mailem. Dopiero w momencie, kiedy odpowiemy na __to pismo, umowa będzie ważna _– tłumaczy Jerzy Gramatyka, miejski rzecznik konsumentów w Krakowie.

Nowe prawo da konsumentom też cały szereg innych korzyści. Na przykład do 14 dni wydłuży się okres, w którym możemy odstąpić od umowy sprzedaży (obecnie wynosi on 10 dni). Klient będzie też mógł łatwiej odstąpić od umowy, jeżeli zamówiony przedmiot lub usługa nie zgadza się z opisem sprzedawcy.

Przedsiębiorca będzie musiał zdecydowanie bardziej szczegółowo niż obecnie opisać przedmiot i __wszystkie warunki sprzedaży – podkreśla Jerzy Gramatyka. Jeżeli firma nie dostosuje się do tych przepisów, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta będzie mógł na nią nałożyć karę do 10 proc. jej miesięcznych przychodów.

Wymóg szczegółowego przedstawienia warunków umowy może jednak nawet dla klientów okazać się mocno uciążliwy. Zgodnie z nowym prawem konsumenckim telemarketer będzie musiał przedstawić 21 informacji dotyczących sprzedaży, np. warunków reklamacji towaru lub usługi. – _Przecież najpóźniej po siódmym czy ósmym punkcie każdy rzuci słuchawką! Rozumiem wprowadzenie pewnych ograniczeń, bo nadużyć w branży rzeczywiście jest sporo, ale nie popadajmy w __skrajności _– mówi właściciel jednej z krakowskich firm telemar-ketingowych.

Branża szacuje, że z powodu nowych przepisów pracę może stracić nawet kilka tysięcy konsultantów telefonicznych. Obecnie ich liczba szacowna jest na 70–80 tysięcy.

Bat na natrętnych telemarketerów

W Sejmie trwają prace nad ustawą mającą ograniczyć liczbę telefonów od natrętnych telemarketerów. Posłowie chcą, żeby mogli oni dzwonić tylko na numery znajdujące się w specjalnej bazie danych. Jeżeli wyrazimy zgodę, żeby się na niej znaleźć, to firmy marketingowe będą mogły do nas dzwonić tak jak dotychczas. Za tefony bez naszej zgody grozić im mają wysokie grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski