Zofia Mardyła (z lewej) uważa, że gmina powinna zabezpieczać się spisaniem umów ze sprzedającymi Fot. Ewa Tyrpa
Sześć lat temu, gdy rozpoczęto procedurę związaną z kanalizowaniem gminy, ówczesny właściciel, Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna "Olszowianka" w Olszowicach, zgodziła się zbyć działkę na ten cel. Potem sprzedała ją prywatnej osobie, od której kupił inny nabywca. Jednak RSP w akcie notarialnym nie zaznaczyła, że ma tu być przepompownia budowana przez gminę.
Obecnym władzom gminy udało się porozumieć z nowym właścicielem i wynegocjować cenę 55 tys. zł za tę nieruchomość.
Zdaniem Zofii Mardyły, gmina powinna zabezpieczać się na wypadek takich sytuacji spisaniem umów ze sprzedającymi. Przypomniała, że podobnie było we Wrząsowicach, gdzie działka miała być nabyta pod budowę drogi. Jednak właściciel sprzedał ją innej osobie.
Zofia Jutrznia-Kępińska zwróciła uwagę, że jest to skutek od dawna braku wizji rozwoju gminy w planowaniu przestrzennym. Nieruchomości przeznaczone pod takie inwestycje powinny być ujęte w dokumentach planistycznych i nie powinny znaleźć się w obrocie.
Burmistrz Witold Słomka i Wanda Kułaj, jego pełnomocnik, tłumaczyli, że sieć kanalizacyjna obejmuje tak dużą liczbę działek, że nie sposób jest z każdym właścicielem spisać umowy. Jest wiele przypadków konieczności przeprojektowywania tras przejść rurociągu, bo najpierw właściciele godzą się na przeprowadzenie go przez ich działki, a potem się z tego wycofują.
Jednak zapewnili, że pod strategiczne inwestycje, jak przepompownie, będą je zawierać ze sprzedającymi, żeby zapobiec takim przypadkom, jak przy świątnickiej nieruchomości.
(EKT)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
