Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Stępień. Sześć lat w Puszczy. "W tym najważniejszym momencie byłem gotowy"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Konrad Stępień w meczu Puszcza - Jagiellonia, w pojedynku z Afimico Pululu
Konrad Stępień w meczu Puszcza - Jagiellonia, w pojedynku z Afimico Pululu Anna Kaczmarz / Polska Press
Puszcza Niepołomice. - Utrzymanie to jest dla nas priorytet, to nasz cel. Długo nie wychodziliśmy ze strefy spadkowej, natomiast ostatnie cztery mecze zagraliśmy w taki sposób i tak zapunktowaliśmy, że byliśmy w stanie wydostać się z tej strefy. Zarówno ta runda, jak i cały rok dla całego środowiska Puszczy Niepołomice są bardzo, bardzo udane - mówi Konrad Stępień, piłkarz, który jest w tej drużynie najdłużej, bo od początku 2018 roku. I to w Puszczy zaczął grać w ekstraklasie. Jesienią wystąpił w 15 meczach, 14 razy w podstawowym składzie.

To już sześć lat.

Konrad Stępień: Czas szybko leci… Powiem tam: w poprzednich klubach też zadomowiłem się na dłużej. Tak samo było z Siarką w Tarnobrzegu. A wcześniej w Mielcu - w SMS-ie, w Stali, spędziłem tam sześć lat. Także idę cały czas taką samą drogą.

W tym roku, ostatecznie bardzo udanym, tak trochę z martwych powstałeś dla tej drużyny.

Powiem tak: w poprzednim sezonie, kiedy jeszcze Puszcza była w pierwszej lidze, zmagałem się z kontuzją więzadeł krzyżowych. Wróciłem na wiosnę, pomału łapałem coraz więcej minut. Myślę, że w tym najważniejszym momencie byłem gotowy i dałem drużynie to, co mogłem.

Mówimy o bramce strzelonej w barażu w Niecieczy, która zadecydowała o tym, że awansowaliście do ekstraklasy.

Tak, dokładnie.

No i mając 30 lat wszedłeś do ekstraklasy, pierwszy raz w życiu. Czego się spodziewałeś?

Nie zastanawiałem się na tym. Zawsze wydawało się mi się, że między pierwszą ligą a ekstraklasą jest cienka linia. Wiadomo, gra jest momentami zdecydowanie szybsza, szybciej operuje się piłką, szybciej przechodzi z fazy defensywnej do ofensywnej, i tak dalej. Ale wiele mnie nie zaskoczyło.

Przede wszystkim - zacząłeś grać. Odzyskałeś miejsce w składzie, będąc w wyższej lidze, w mocniejszej konkurencji.

Długo o to walczyłem. W pierwszych meczach nie występowałem w pierwszym składzie, ale od początku sezonu mocno na to naciskałem. Robiłem wszystko, żeby dobrze wyglądać i w treningu i w tych minutach, które dostałem na początku sezonu. Myślę, że trener to zauważył, co później zaowocowało już takim pozostaniem w pierwszym składzie.

Trener Tułacz zawsze podkreślał twoją uniwersalność - że możesz zagrać na prawej obronie, na środku obrony, jako defensywny pomocnik. Okazuje się jednak, na dobre wyszło ci przylepienie do jednej pozycji, stabilizacja.

No, tak. W tej rundzie występowałem głównie na „szóstce”, „szóstce-ósemce”. Natomiast w trakcie ostatniego meczu z Jagiellonią przemieściłem się na pozycję stopera, która też nie jest mi obca. W Puszczy występowałem chyba na każdej pozycji, poza bramkarzem oczywiście, nie mam problemu z tym, żeby je zmieniać. W oczach trenera wyglądam dobrze po prostu na tej pozycji, na której mnie wystawia.

Macie 20 punktów, jesteście nad strefą spadkową. Ja myślę, że przed sezonem wzięlibyście to w ciemno.

Na pewno tak. Utrzymanie to jest dla nas priorytet, to nasz cel. Długo nie wychodziliśmy ze strefy spadkowej, natomiast ostatnie cztery mecze zagraliśmy w taki sposób i tak zapunktowaliśmy, że byliśmy w stanie wydostać się z tej strefy. I uważam, że zarówno ta runda, jak i cały rok dla całego środowiska Puszczy Niepołomice są bardzo, bardzo udane.

Z Jagiellonią zagraliście dobrze pół meczu. Co to się stało z wami w pierwszej połowie?

Długo, długo, w zasadzie przez całą pierwszą połowę nie mogliśmy wejść w mecz. Jagiellonia przechodziła przez strefy jak chciała, dochodziła do sytuacji bramkowych. No, ale w szatni w przerwie mieliśmy pogawędkę między sobą i z trenerem. Jak widać, poskutkowała tym, że po prostu odwróciliśmy losu meczu, tak można chyba w tym przypadku powiedzieć. A jeszcze w 95 minucie mieliśmy strzał poprzeczkę.

Pozostał remis, ale i tak chyba nie jest najgorzej.

Nie, nie jest. Wyjść z 0:3 to na pewno wyczyn, tym bardziej w ekstraklasie. Natomiast, jak to w piłce, jakiś tam delikatny niedosyt na koniec się pojawił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konrad Stępień. Sześć lat w Puszczy. "W tym najważniejszym momencie byłem gotowy" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski