Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW
Koński ogon wypadało nosić, mając „nawet” dwadzieścia parę lat. Dla młodszych, nastolatek, były kucyki, a dla najmłodszych – warkoczyki. Bo z reguły dziewczynki i dziewczęta, zwane teraz dziewczynami, włosy miały długie.
Te, którym to przeszkadzało, strzygły się „na Simonę” albo całkiem króciutko – „na zapałkę”. Średnie pokolenie gustowało w różnego rodzaju lokach. Kto nie miał własnej „wiecznotrwałej”, skazany był na trwałą, która wymagała jednak stałych powtórek. Włosy zbyt kręte nie były jednak odpowiednie, trzeba je było prostować u fryzjera. Taki kłopot miała np. moja mama.
Trudno było jednak stale chodzić do fryzjera m.in. ze względu na czasochłonność takiej wizyty. Włosy najpierw trzeba było umyć, potem ostrzyc i nawinąć na wałki, założyć na to wszystko siatkę i suszyć pod gigantycznym hełmem, który hałasował jak tornado. Dopiero potem można było przystąpić do właściwego układania fryzury, zakończonego obowiązkowo obfitym skropieniem lakierem, który tworzył na głowie sztywną skorupę. Brrr…
Z fryzurami radzono też sobie domowymi sposobami. Zaliczało się do nich m.in. spanie w papilotach zrobionych własnoręcznie z…gazety, na wałkach z drutu, a potem z plastyku lub nawet gąbki. Suszarki do włosów na dobre weszły do domowego użytku na początku lat 70., co rozwiązało, acz nie do końca, sporo problemów.
Teraz standardowa wizyta u fryzjera to strzyżenie, które trwa koło 20 minut. Z resztą poradzić sobie można własnymi metodami – okrągłe szczotki, suszarki, dziwaczne grzebienie, prostownice, karbownice, a nawet maszynki do strzyżenia są niemal w każdym domu. Wystarczy trochę talentu i cierpliwości, a na głowie pojawia się modna fryzura. Na przykład – rasowy koński ogon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?