Kontenery mieszkalne dla górali

Zakopane chce kupić kontenery mieszkalne. Miałyby one stanowić tymczasowe rozwiązanie dla osób, które czekają na mieszkania socjalne. Tych bowiem cały czas brakuje.

- W takich kontenerach można godnie mieszkać - uważa Grzegorz Jóźkiewicz, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta, który zaproponował to nieco kontrowersyjne rozwiązanie. - Nasze miasto ma kłopot z mieszkaniami zwłaszcza socjalnymi, bo zasoby miejskie są bardzo niewielkie. Dlatego kontenery mieszkalne mogłyby zdać egzamin - mówi Jóźkiewicz.

Według Jóźkiewicza, za kontenerami przemawia fakt, że są tanie. Jeden kosztuje ok. 30 tys. zł. A na dodatek można błyskawicznie go ustawić na działce i przystosować do zamieszkania.

Przewodniczący rady sugeruje, by kupić nawet 10 kontenerów i zbudować z nich jeden blok mieszkań socjalnych. - Byłoby to mieszkanie tymczasowe ze wspólnymi ubikacjami. Mimo tego ludzie w trudnej sytuacji mieliby lepsze warunki niż obecnie, czekając na nowe mieszkanie - dodaje.

Wiktor Łukaszczyk, wiceburmistrz Zakopanego również uważa, że takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić. - Rzeczywiście, rozważamy takie zakupy, tym bardziej, że jest problem z budową bloku z mieszkaniami socjalnymi, który miał stanąć przy siedzibie spółki wodno-kanalizacyjnej „Sewik”. Problemem jest tam droga dojazdowa - mówi wiceburmistrz Łukaszczyk. Nie chce jednak powiedzieć, kiedy i ile kontenerów miasto może kupić.

To, że się sprawdzą, pokazuje przykład z zakopiańskiej Spyrkówki. Blok, bo z zewnątrz tak wygląda, faktycznie zbudowany jest z kontenerów mieszkalnych. Stanęły one kilka lat temu, gdy Zakopane remontowało noclegownię. W kontenerach zamieszkali bezdomni. Gdy remont noclegowni się skończył, kontenery zostały przemianowane na mieszkania socjalne. Przy czym zostały one ocieplone styropianem, wykonano fasadę, a nad całością położono spadzisty dach. Z zewnątrz budynek wygląda jak każdy inny murowany.

- Nie jest tu najgorzej. Nie leje się na głowę. Blok jest podłączony do geotermii, więc jest w nim ciepło. Tylko ściany wewnątrz są cienkie i wszystko przez nie słychać - mówi nam jeden z mieszkańców.