- Udało się wynegocjować taki kontrakt, jaki Pan chciał?
- Kontrakt jest lepszy od tego, jaki mieliśmy w roku ubiegłym, choć nie zaspokaja on w pełni naszych oczekiwań i nie do końca odpowiada zapotrzebowaniu na usługi medyczne świadczone w szpitalu. W 2010 roku całkowita wielkość kontraktu wynosiła około 72,5 mln zł, w tym roku będziemy mieli do dyspozycji 77,5 mln zł.
- Zapewne są oddziały, które mają więcej powodów do zadowolenia, i te, dla których ten kontrakt nie jest dobrą wiadomością.
- Wyższy kontrakt dotyczy na przykład urologii i pediatrii, które dotąd miały ofertę daleką od ich oczekiwań i realnej sytuacji. Na pewno ten rok to jakiś krok w dobrym kierunku. Wiele oddziałów pozostaje na tym samym poziomie.
- Gorzej nieco wygląda sytuacja w przypadku poradni specjalistycznych...
- Nie uzyskaliśmy kontraktu na poradnię kardiologiczną i logopedyczną. W pierwszym przypadku przegraliśmy ze względu na to, że nie mogliśmy zapewnić dostępności lekarza przez cały dzień. Z punktu widzenia pacjentów, nie powinno być problemu, bo w Nowym Sączu kontrakty mają inne poradnie. Jeśli chodzi o poradnie logopedyczną, to nie wiem, co zadecydowało o tym, że nie mamy kontraktu. Mimo to nadal będziemy prowadzić tę poradnię ze względu na duże zapotrzebowanie i stosunkowo niewielkie koszty. Kontrakt na poradnię hematologiczną i onkologiczną jest mniejszy, ale będziemy się starać, by nie miało to negatywnych skutków dla pacjentów. Podsumowując, finansowanie poradni jest na gorszym poziomie niż przed rokiem i jesteśmy zmuszeni dostosować liczbę zatrudnionych pielęgniarek do obsady lekarskiej. W praktyce oznacza to redukcję etatów pielęgniarskich.
- Rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia miały w tym roku inny przebieg?
- Były trudniejsze, bo sytuacja jest inna. Tym razem kontrakty podpisane są nie tylko na rok, ale na dłuższe okresy: na trzy a nawet pięć lat. To powoduje, że nie można sobie pozwolić na utratę kontraktu, bo oznacza to wypadnięcie z rynku nawet na kilka lat. W związku z dłuższym okresem kontraktowania pojawiła się też większa konkurencja. Swoje oferty złożyło więcej podmiotów niż dotychczas. Niejednokrotnie powodowało to obniżanie stawek na granicy opłacalności.
- Z informacji o wysokości kontraktu na ten rok wynika, że szpital poradził sobie dobrze z tą nową sytuacją.
- Z tego się cieszę. Negocjując kontrakty od wielu lat nabywa się niezbędnego doświadczenia, które teraz okazało się szczególnie przydatne.
- Co ten kontrakt oznacza dla pacjentów?
- Generalnie pacjenci powinni być spokojni, bo ten kontrakt gwarantuje im dostęp do szerokiej gamy świadczeń medycznych. Większe limity w niektórych wypadkach powinny dać efekt w postaci skrócenia czasu oczekiwania na zabiegi i badania, zwłaszcza że pomocny pod tym względem będzie także system elektronicznej weryfikacji.
- Czy lepsza oferta NFZ może być dłuższą tendencją i w przyszłości kontraktowanie będzie jeszcze bardziej atrakcyjne dla szpitala?
- Wierzę, że to będzie stały kierunek, bo wszyscy wiemy, z jakiego pułapu startowaliśmy. W ostatnich latach nadrabiamy zaległości i pewnie jakiś czas to jeszcze potrwa. Dla naszego szpitala kontrakt w przyszłości na pewno musi być inny, czyli znacznie wyższy, bo działalność rozpocznie przecież Centrum Onkologii. Pacjentów onkologicznych jest wielu, a świadczenia onkologiczne są nielimitowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?