Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrakty dla zuchwałych

JAR
Kto pokonał Bumar? William Cohen, były szef Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych za rządów prezydenta Billa Clintona. Choć konsekwentnie krytykował wszczętą przez prezydenta George’a W. Busha wojnę z Saddamem Husajnem, nie przeszkodziło mu to jednak dopomóc korporacji NOUR USA w pozyskaniu dwóch już intratnych kontraktów na odbudowę Iraku.

Droga do Bagdadu wiedzie przez Waszyngton

   O kontrakty na odbudowę Iraku rywalizują korporacje z całego świata. Ich zarządy już zdążyły się przekonać, że w Waszyngtonie można więcej zdziałać w tym celu niż w Bagdadzie - pisze "The Hill", periodyk znany z uważnego przypatrywania się poczynaniom amerykańskich władz.
   Wielu waszyngtońskich polityków - związanych zarówno z rządzącą Partią Republikańską, jak i z Partią Demokratyczną - znalazło nowe zajęcie: oferują korporacjom usługi konsultacyjne, które mają doprowadzić do uzyskania lukratywnego kontraktu.
   Na przykład Joe Allbaugh - który kierował kampanią wyborczą prezydenta George’a W. Busha - wkrótce po rozpoczęciu działań wojennych w Iraku opuścił sztab Białego Domu, związał się z Edem Rogersem, byłym doradcą ojca obecnego prezydenta. Wspólnie założyli New Bridge Strategies, firmę konsultingową reprezentującą interesy korporacyjnych klientów wobec ośrodków władzy zdolnych wydać decyzje w sprawie irackich kontraktów.
   Również William Cohen - były szef Departamentu Obrony za czasów demokratycznego prezydenta Billa Clintona, nieprzejednany krytyk polityki George’a W. Busha - postanowił zająć się lobbingiem na rzecz korporacji, które chciałyby się zaangażować w odbudowę Iraku. We wrześniu Cohen dopomógł konsorcjum NOUR USA Limited w zdobyciu wartego 18 milionów dolarów kontraktu na zapewnienie ochrony irackim polom naftowym.
   Zachęcony tym sukcesem Cohen założył wraz z George’em Mitchellem i Dickiem Armeyem - byłymi liderami Partii Demokratycznej w obu izbach Kongresu, którzy obecnie pracują dla prestiżowej firmy prawniczej Piper Rudnick - Iracką Grupę Zadaniową (Iraq Task Force). Grupa zajmuje się lobbingiem na rzecz korporacyjnych klientów starających się o udział w odbudowie Iraku. Choć demokraci nie rządzą w Waszyngtonie, zachowali jednak wystarczającą "moc decyzyjną", skoro klientem Irackiej Grupy Zadaniowej stał się General Motors i już rozpoczął dostarczanie swoich ciężarówek i samochodów dostawczych do Iraku.
   Najprawdopodobniej podczas pozyskiwania drugiego kontraktu dla NOUR USA Cohen korzystał z pomocy demokratycznych wspólników w interesach.
   - Droga do Bagdadu wiedzie przez Waszyngton - uważa Bart Fisher, prawnik z firmy Dorsey & Whitney, współzałożyciel US Iraq Business Counsil.
   Jak stwierdza "The Hill", niepokoi to, że ważne decyzje dotyczące przyszłości Iraku podejmowane są przez waszyngtońskich polityków działających bez dostatecznej kontroli społecznej - ale za to pod olbrzymim naciskiem konsultantów reprezentujących różne, bogate korporacje, które walczą o irackie kontrakty.
   Bez zbytniego rozgłosu Amerykanie zajęli się prywatyzacją 192 przedsiębiorstw znacjonalizowanych za czasów Saddama Husajna. Konsultingowa firma BearingPoint wygrała przetarg na opracowanie kompleksowego planu prywatyzacji Iraku. Otrzymała za tę usługę 80 milionów dolarów.
   Bardzo prawdopodobne, że po prywatyzacji firmy te będą bardziej efektywne niż obecnie, czy nie należy jednak - zastanawia się "The Hill" - zostawić Irakijczykom podejmowanie decyzji o prywatyzacji ich znacjonalizowanego majątku?
   _- Jestem przekonany, że reguły, które amerykańskie korporacje przestrzegają w swoim kraju, są omijane podczas załatwiania irackich kontraktów, jak i w samym Iraku - _uważa Isam al-Kafaji, iracki uciekinier, który ostatnio zrezygnował z pracy w grupie doradców Pentagonu zajmujących się odbudową Iraku. Zaakceptował tę propozycję pracy przeświadczony, że Amerykanie będą współpracować z irackimi ministrami. Tymczasem oni zachowują się jak iraccy ministrowie - twierdzi al-Kafaji.
   Koronnym przykładem tego, że Amerykanie dbają w Iraku bardziej o swoje interesy niż o Irakijczyków, jest wart 200 milionów dolarów kontrakt na budowę systemu telefonii bezprzewodowej, który wygrała kalifornijska firma Qualcomm. Jak twierdzi "The Hill", firma ta stosuje technologie, których nie używa żaden kraj na Bliskim Wschodzie. W przyszłości Irakijczycy będą mieli olbrzymie kłopoty, żeby swoją telefonię komórkową złączyć z regionalną siecią.
   O to, żeby to właśnie Qualcomm otrzymał ten lukratywny kontrakt, starał się bardzo wpływowy polityk Partii Repubikańskiej z Kalifornii, Darrell Issa. A Kalifornia będzie jednym z tych stanów, w których George W. Bush musi wygrać, żeby po listopadowych wyborach prezydenckich pozostać w Białym Domu na kolejne cztery lata.
JAROSŁAW ARMATYS
   Korporacja NOUR USA Limited - zwycięski rywal Bumaru w staraniach o pozyskanie kontraktu na wyposażenie irackiej armii - została założona w maju ubiegłego roku. Konsorcjum tworzą dwie firmy: zarejestrowana w Viennie pod Waszyngtonem HAIFinance Corporation oraz jordańska Munir Sukhtian Group.
   Ze strony internetowej korporacji można się dowiedzieć, że założyciele korporacji NOUR USA badali możliwości prowadzenia interesów w Iraku jeszcze przed wojną. NOUR USA ma biura w Bagdadzie, gdzie zatrudnia stu pracowników, w większości rodowitych Irakijczyków.(JAR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski