Kontrolerzy biletów założą mundury

To już pewne. Kraków pójdzie w ślady innych polskich miast i zmieni zasady kontroli biletów w pojazdach komunikacji miejskiej. W połowie przyszłego roku w tramwajach i autobusach pojawią się pierwsi umundurowani kontrolerzy.

- Zależy nam na tym, aby kontrole prowadzone były w bardziej nowoczesny i cywilizowany sposób - tłumaczy Piotr Hamarnik z krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi przypuszczeniami Kraków ma przyjąć model wrocławski i łódzki. Tam w jednolitych strojach pracuje znaczna część kontrolerów biletów, ale nie wszyscy.

- To powoduje, że kontrole są prowadzone w cywilizowany sposób, ale jednocześnie pasażer zawsze musi liczyć się z tym, że może jednak spotkać kontrolera po cywilnemu - tłumaczyła w sierpniu na naszych łamach Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK we Wrocławiu. I wyjaśniała, że to miasto poszło jeszcze dalej.

Na stronie internetowej przewoźnika można znaleźć informacje, na których liniach w danym dniu jest największe prawdopodobieństwo spotkania kontrolera. Nie wiadomo, czy w Krakowie taki system też zostanie wprowadzony, ale - jak tłumaczą urzędnicy z ZIKiT - po zmianie zasad będą oni mieć lepszy wgląd w pracę kontrolerów.

- Kontrolerzy będą wyposażeni w dodatkowe, nowe urządzenia, dzięki którym dowiemy się, gdzie w danym czasie byli, jak długo trwała kontrola itd. To ułatwi rozpatrywanie m.in. skarg podróżnych - wyjaśnia Piotr Hamarnik.

Okazją do wprowadzenia małej rewolucji w kontroli biletów jest fakt, że wygasa umowa zawarta między ZIKiT a MPK. To właśnie na jej podstawie przewoźnik gwarantuje odpowiednią liczbę kontroli w pojazdach (podnajmuje do tego firmy zatrudniające kontrolerów).

Umowa miała obowiązywać tylko do grudnia, ale została przedłużona do czerwca przyszłego roku, z możliwością wypowiedzenia jej trzy miesiące wcześniej. ZIKiT przedłużył umowę o kilka miesięcy, ponieważ teraz ogłosi przetarg na wybór nowej firmy, która kompleksowo będzie się zajmowała kontrolami (oczywiście MPK może też wystartować w tym przetargu).

- Od chwili podpisania umowy wykonawca będzie miał trzy miesiące na pełne przygotowanie się i na rozpoczęcie kontroli - tłumaczą urzędnicy z ZIKiT.

Podstawową zmianą w nowej umowie będzie właśnie to, że pojawi się zapis o umundurowanych kontrolerach.
Na razie nie wiadomo, jak wyglądać będą mundury i ilu kontrolerów (z około 150 obecnie pracujących) zostanie wyposażonych w uniformy. - Wszystkie te szczegóły będą teraz ustalane. Podamy je, gdy zostanie ogłoszony przetarg - zapowiada Piotr Hamarnik.

Krakowscy urzędnicy liczą na to, że dzięki kontrolom w mundurach przynajmniej odrobinę uda się zmienić negatywny wizerunek tzw. kanara, a sprawdzanie biletu w komunikacji miejskiej postrzegane będzie - podobnie jak na kolei - jak normalny element podróży.

- Chodzi też o to, by umundurowany kontroler kojarzył się jako osoba, którą można poprosić o pomoc, przykładowo zapytać, na jaką linię należy się przesiąść, by dojechać do wyznaczonego celu - podkreśla Piotr Hamarnik.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że np. w Łodzi - po tym, jak w tramwajach i autobusach pojawili się umundurowani kontrolerzy - zwiększyła się liczba sprzedawanych biletów. Zdaniem rzecznika łódzkiego MPK Sebastiana Grochali widok charakterystycznych strojów kontrolerów wręcz może przypominać o konieczności kupna biletu.

A więcej sprzedanych bloczków to większe wpływy do budżetu miasta. Pieniądze te mogą zostać wydane np. na nowocześniejsze tramwaje. Skorzystają więc na tym wszyscy.