Kontrolują z samolotów. Rolnik, kryj się!

Od jutra rozpoczynają się bowiem kontrole z powietrza zlecone przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Jeśli rolnik wziął dopłatę za pole lub łąkę, a wykonane z powietrza zdjęcie wykaże, że na zachwaszczonym nieużytku rosną spore sosenki - będzie miał problemy. - W powiecie olkuskim wytypowano do kontroli 104 gospodarstwa rolne. Jednak nasz powiat nie jest w tym roku objęty kontrolami "foto", czyli na podstawie zdjęć lotniczych. W Małopolsce takie kontrole będą przeprowadzane w okolicach Krakowa i Tarnowa. U nas gospodarstwa będą kontrolowane tradycyjnie. Kontrole będą polegały na przeprowadzeniu wywiadu terenowego i pomiarów na polu. Jednak w tym roku jest kilka nowości. Pierwsza to tzw. kontrola wzajemnej zgodności, która obejmie także zwierzęta hodowane przez rolników. Docelowo będzie też sprawdzane przestrzeganie przepisów ochrony środowiska. Poza tym, o ile wcześniej, jeśli okazywało się, że są rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym upraw, a tym zadeklarowanym we wniosku, rolnik mógł złożyć oświadczenie korygujące. W tym roku nie ma już takiej możliwości - wyjaśnia Mirosław Wąs, zastępca kierownika olkuskiego biura ARiMR.
Prowadzone w ubiegłych latach kontrole chyba przekonały rolników, że nie warto "naciągać" Agencji na unijną kasę z dopłat. Przed trzema laty w powiecie olkuskim skontrolowano 205 gospodarstw. W co czwartym ujawniono nieprawidłowości, które dla ich właścicieli zakończyły się sankcjami finansowymi. Podobne kontrole prowadzone w ub. roku wykazały, że tylko 13 proc. skontrolowanych małopolskich rolników, co innego podało we wniosku o dopłaty, a co innego ma w polu.
- Najczęstsze nieprawidłowości, to zawyżone powierzchnie upraw oraz inne uprawy niż zadeklarowane - wyjaśnia kierownik Wąs. W ub. roku metodą "foto" skontrolowano 21 proc. gospodarstw w 11 województwach. Takie kontrole wykazują dużą skuteczność.
(SYP)