Likwidacji progów zwalniających na drodze domagała się od władz miasta spora rzesza busiarzy. Takie postulaty mieli od ośmiu lat i nie mogli się doprosić, by usunięto kłopotliwe progi. Przekonywali, że chodzi im o ochronę środowiska.
– Z powodu progów najpierw zmniejszaliśmy na nich prędkość na drodze, a potem znowu przyspieszaliśmy. Jesteśmy w Tatrzańskim Parku Narodowym, a taka nasza jazda powodowała większy smród i emisję spalin – wyjaśniali wielokrotnie kierowcy busów stacjonujący w Kuźnicach. Argumentowali także, że w zimie niektórzy mieli problemy, by wyjechać na ten próg autem. Tym bardziej że droga w stronę Kuźnic wiedzie pod górę.
Progi pojawiły się po tym, jak kilka lat temu jeden z mieszkańców uderzył autem w murek okalający dolną stację kolejki na Kasprowy Wierch. Kierowca poniósł śmierć.
Z kolei policjanci z wydziału ruchu drogowego komendy w Zakopanem akcentowali, że progi zwalniające na tym odcinku nieźle się sprawdziły. Na tej drodze często dochodziło do kolicji z udziałem samych busów.
– Sytuacja uspokoiła się, gdy pojawiły się progi – ocenia Jakub Rogoziński, naczelnik zakopiańskiej drogówki. Teraz progi zniknęły.
– Zostały usunięte na wniosek przewoźników, którzy wysłali do burmistrza miasta tego rodzaju prośbę – potwierdza Robert Chowaniec z wydziału drogownictwa Urzędu Miasta w Zakopanem. Burmistrz Leszek Dorula wyjaśnia, że zgodził się na prośbę busiarzy, ale w zamian za ograniczenie prędkości na tej drodze.
Teraz zamiast 50 km, można tam jeździć maksymalnie 40 km na godzinę. Takim posunięciom dziwi się policja.
– Władze miasta obniżają dopuszczalną prędkość na trasie, by kierowcy nie szaleli, ale zarazem likwidują progi, bo uważają, że są niepotrzebne – dziwi się Rogoziński z KPP w Zakopanem. Zauważa, że progi były na drodze przez 24 godziny na dobę, a jeśli patrol policji pojawi się z fotoradarem, to po pięciu minutach wszyscy busiarze już o nim wiedzą.
– Pytanie więc, po co likwidowano progi? – zastanawia się. W Zakopanem mówi się, że likwidacja progów to realizacja przedwyborczych obietnic dla korporacji przewoźników. To czego busiarzom nie udało się załatwić przez kilka lat, nowe władze zrobiły w trzy miesiące.
– Burmistrz Dorula podzielił nasze racje. Poprzednie władze nie godziły się na likwidację progów, bo to oznaczałoby przyznanie się do błędu. W końcu to one zdecydowały o ich instalacji – mówi Jakub Karpiński ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?