Kontrwywiad uwolnił Polaka z rąk afgańskiej bezpieki

Operacja odbyła się na początku czerwca br., ale dopiero dzisiaj oficjalnie poinformował o niej szef SKW Piotr Bączek. Z danych uzyskanych przez kontrwywiad wynikało, że obywatel RP podczas turystycznej podróży po Afganistanie z własnej inicjatywy zgłosił się do lokalnej komórki afgańskiej policji. Poinformował ją, iż w drodze z Pakistanu poznał osoby, które w jego ocenie mogłyby mieć związki z Państwem Islamskim. Został jednak zatrzymany do wyjaśnienia i przekazany NDS.

Powód? Jak ustaliło SKW, posądzenie o nielegalny pobyt na terytorium Afganistanu oraz prowadzenie działalności szpiegowskiej.
Ponieważ na terytorium Islamskiej Republiki Afganistanu nie funkcjonuje polska placówka dyplomatyczna, do akcji wszedł polski kontrwywiad. - Zatrzymany przez NDS Polak został błyskawicznie – w ciągu 3 dni - zwolniony i przewieziony do bezpiecznej strefy, skąd przetransportowano go do New Delhi w Indiach, a następnie do Polski – mówi szef SKW Piotr Baczek.

Kontrwywiad nie miał czasu na zwłokę, bo w związku z wysokim poziomem korupcji w Afganistanie istniało realne zagrożenie przekazania zatrzymanego przedstawicielom sił rebelianckich. Te z kolei mogły wykorzystać zakładnika do osiągnięcia korzyści materialnych lub podjęcia próby wywarcia nacisku politycznego na stronę polską. Do tego istniało zagrożenie utraty zdrowia lub życia Polaka na skutek doznania urazów podczas prowadzonych przesłuchań przez funkcjonariuszy NDS.

- Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że czynności te cechuje zwykle wysoki stopień brutalności oraz zastosowanie metod pozaprawnych – informuje Piotr Bączek.