Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopuły pokryte śniegiem

IK
Beskidzkie cerkwie najładniej prezentują się zimą, kiedy ich kopuły pokryte są grubymi czapami śniegu. Wtedy więc najlepiej zaplanować wycieczkę na Łemkowszczyznę. Można się sprzeczać, czy najładniejsze drewniane świątynie są właśnie w Beskidzie Gorlickim, ale z pewnością nie sposób ich nie obejrzeć.

Zimowa wizyta na Łemkowszczyźnie

   Na trasę najlepiej wyruszyć z Gorlic, kierując się początkowo w stronę Nowego Sącza, by po minięciu Szymbarku, w Ropie skręcić w lewo, w dolinę Ropy. A w niej z kolei, już w górzystym terenie, w kierunku Łosia - łemkowskiej wioski, założonej przed XVI w., a później lokowanej ponownie na prawie wołoskim w 1524 r.

Pod wezwaniem

Narodzenia Najśw. Marii Panny

   O świątynię wzbogacił wieś właściciel, biecki możny hr. Stanisław Siemieński. Drewnianą, tradycyjnie trójdzielną, wieńczą trzy charakterystyczne banie. Warto zajrzeć do wnętrza, gdzie ściany zdobi polichromia wykonana w międzywojniu przez Mikołaja Galankę, a prezbiterium od nawy oddziela niezniekształcony ikonostas, stworzony na przełomie XVIII i XIX stulecia, z godną uwagi ikoną Narodzenia Najświętszej Marii Panny, która patronuje świątyni.
   Ale cerkiew to niejedyna drewniana budowla sakralna na terenie wsi: kilkaset metrów na północ od niej, w obrębie nowego cmentarza, stoi kaplica, dużo starsza niż świątynia, a stanowiąca pierwotnie prezbiterium cerkwi pw. Zaśnięcia Bogurodzicy w niedalekiej Klimkówce. Kiedy z upływem lat wzniesiono tam świątynię murowaną (teraz - po wybudowaniu zalewu na miejscu pierwotnej wsi - nieco przekomponowana stoi po prawej stronie drogi do Uścia Gorlickiego), przeniesiono ją na cmentarz, a po wypełnieniu jeziora wodą w 1989 r. już tylko prezbiterium - właśnie do Łosia.
   Łosie powinno zainteresować turystę również z innego powodu: przez lata przed wojną słynęło na Łemkowszczyźnie, także po południowej stronie Karpat, jako ośrodek maziarstwa. Wędrowni maziarze, sprzedający substancje choćby do smarowania osi w wozach, wędrowali od miasta do miasta, od wsi do wsi, od targu do targu, w ten sposób nie tylko zarabiając, ale także rozsławiając imię wsi wśród łemkowskiej braci.

Na rozdrożu

   Droga nad brzegiem sztucznego jeziora prowadzi do Uścia Gorlickiego. Tamtejszej cerkwi trudno nie zauważyć, bo stoi w centrum letniskowej dzisiaj miejscowości, na tzw. nawsiu, czyli swoistym "rynku", niemal niespotykanym w innych wsiach regionu. Schodzą się tu drogi w kierunku Gładyszowa i uzdrowiskowej Wysowej, a także doliny, wzdłuż których się one ciągną - rzeki Ropy i potoku Zdynia. Stąd zresztą wywodzi się nazwa wioski, powstałej w dobrach kolonizatorów górnego odcinka Ropy - Gładyszów, nazywającej się pierwotnie Uściem Wołoskim, później samoistnie przechrzczonej na Ruskie, a w latach 50. XX w. - już nakazem administracyjnym i z wiadomych względów - na Gorlickie.
   Świątynią, drewnianą pokrytą blaszanym dachem, opiekuje się św. Paraskewa Męczennica. Zbudowano ją w 1796 r., a później dwukrotnie odnawiano. Ale parafia w Uściu istniała już dużo wcześniej - grunt dla popa, a więc również pod budowę cerkwi, zakupiono w 1539 r., kilkadziesiąt lat po lokacji na prawie wołoskim, zaś ponad sto od czasu pierwszej wzmianki o istnieniu miejscowości.
   Warto zwrócić uwagę na nierzucającą się w oczy, przypominającą zdecydowanie poprzednią epokę, ale całkiem dla niej nietypową (słowa "Łemko" unikano wówczas jak ognia...) pamiątkę - wykonany z granitu, stojący kilkadziesiąt metrów od cerkwi, pomnik pamięci Łemków poległych w walce z okupantem w mundurach Gwardii Ludowej, Armii Ludowej, Czerwonej i Wojska Polskiego, ustawiony przed czterdziestoma laty z niewielkim okładem.

Prawosławni i konfederaci

   O ile cerkiew w Łosiu użytkowana jest przez Kościół rzymskokatolicki, zaś w Uściu Gorlickim wróciła po latach w ręce grekokatolików, to świątynia w Hańczowej - pod wezwaniem Opieki Bogurodzicy - stanowi siedzibę parafii prawosławnej. By do niej dotrzeć, trzeba jechać kilka kilometrów przez pustkowia, od Uścia w kierunku południowym, w stronę przygranicznej Wysowej.
   Cerkiew wznosi się po lewej stronie drogi, dumnie w niebo strzelając wieżą, stanowiącą jej najstarszą, bo pochodząca z XVIII w. część; pozostałe powstały w XIX w. Tylko stanowcza postawa mieszkańców Hańczowej, którzy pod koniec lat 50. wrócili z wysiedleń, sprawiła, że świątynia istnieje: decyzją peerelowskich władz, a także ze względu na fatalny stan budowli, cerkiew miała być rozebrana. W środku niej ikonostas, który przed laty trafił na krótko do składnicy ikon w Łańcucie, później do Warszawy i Jarosławia, by po konserwacji wrócić wreszcie na pierwotne miejsce w 1971 r.
   Z Hańczowej już tylko krok do Wysowej, gdzie znajduje się kolejna drewniana świątynia, którą opiekuje się św. Michał Archanioł. Ma ciekawą historię, bo wybudowano ją w 1779 r. - jak mówią ludzie - staraniem konfederatów barskich (mieli w pobliżu swój obóz), ponoć w ramach zadośćuczynienia za zniszczenie podczas walk poprzedniej świątyni. Nie miała szczęścia i ona, bo po zakończeniu wojny stała się - na szczęście, na niezbyt długo - magazynem; później utworzono w niej parafię prawosławną, pierwszą w tym regionie.

W dolinie Zdyni

   Ponieważ za Wysową i sąsiadującą z nią Blechnarką droga dociera do granicy ze Słowacją, wrócić trzeba do Uścia i skręcić w prawo, w dolinę Zdyni, gdzie napotkamy dwie kolejne interesujące budowle.
   Najpierw cerkiew w Kwiatoniu: smukłą, drewnianą, krytą gontem, niedawno odnowioną, zdaniem wielu najpiękniejszą na całej Łemkowszczyźnie, z przecudnym ikonostasem, św. Paraskewą jako patronką i wybudowaną w II połowie XVII w., zaś nieco dalej - po minięciu Gładyszowa - w Zdyni: pw. Opieki Bogurodzicy, zbudowaną pod koniec XVIII w. Koniecznie trzeba zajrzeć na cmentarz parafialny, gdzie znajduje się grób św. Maksyma Sandowycza, wywodzącego się stąd duchownego - najpierw unickiego, potem prawosławnego, który za rzekome szpiegostwo na rzecz Rosji został w 1914 r. rozstrzelany przez Austriaków, a przed dziesięcioma laty uznany przez prawosławnych za świętego.

Bajkowy świat

   Po odwiedzeniu kilku cerkwi i nasyceniu oczu drewnianą rusińską architekturą, a także być może po krótkim spacerze na któryś z niewysokich przecież w tej części Karpat szczytów, czas powrotu do mniej bajecznej rzeczywistości. Powrotu, oczywiście, przez Przełęcz Małastowską, Małastów, Ropicę Górną i Sękową do Gorlic.
   Powrotu z obietnicą kolejnej tam wizyty... (SUB)

WARTO RÓWNIEŻ ZOBACZYĆ

   W sąsiedztwie opisanej trasy znajduje się kilka ciekawych, godnych obejrzenia świątyń, nie tylko drewnianych:
   BLECHNARKA - murowana cerkiew pw. Świętych Kosmy i Damiana, obecnie filialna prawosławna, wybudowana w 1801 r., a po wojnie mocno nadwątlona przez pasterzy, którzy zamienili ją w stajnie dla bydła. Staraniem Łemków doprowadzona do porządku, cieszy oko m.in. ikonostasem z 1865 r. oraz iluzoryczną polichromią na wewnętrznych ścianach.
   CZARNA - zdaniem znawców architektury jedna z najładniejszych świątyń Łemkowszczyzny, znajduje się w bocznej dolinie, pomiędzy Suchą Homolą (707 m n.p.m.) a Bordiów Wierchem (755 m n.p.m.), nosi wezwanie św. Dymitra i opiekują się nią grekokatolicy. Wnętrze XVIII-wiecznej świątyni zdobi ikonostas, malowany przez artystów ludowych.
   GŁADYSZÓW - na miejscu drewnianej świątyni, spalonej podczas działań zbrojnych w 1915 r. (pamiątką po nich są również cmentarze wojenne m.in. w: Smerekowcu, Uściu Gorlickim, Regetowie i na Magurze Małastowskiej), postawiono tuż przed wojną drewnianą cerkiew greckokatolicką pw. Wniebowstąpienia Pańskiego, z pewnością przez architektów zafascynowanych Huculszczyzną; wśród zabudowań znajduje się również drewniana kaplica pw. św. Jana Chrzciciela z 1857 r.
   KONIECZNA - u stóp grzbietu granicznego, przy drodze do przełęczy Dujawa (556 m n.p.m.), stoi niezbyt zachwycająca architekturą cerkiew pw. św. Wasyla Wielkiego z pocz. XX w.
   SMEREKOWIEC - murowana cerkiew pw. św. Michała Archanioła z 1818 r. z ikonostasem z końca XIX w.
(IK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski