Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korzonki Zygmunta

KRZYK
Paweł Zygmunt nie zrobił furory podczas ostatnich wielobojowych mistrzostw Europy, ale zajął w holenderskim Heerenveen na tyle dobre miejsce, że z łatwością wywalczył prawo startu w mistrzostwach świata. Impreza w norweskim Hamar rozpoczyna się dzisiaj, a zakończy jutro.

Mistrzostwa świata w łyżwiarskim wieloboju

   Zygmunt twierdzi, że w uzyskaniu lepszych rezultatów w tym sezonie przeszkadzają mu kłopoty zdrowotne. Najpierw zawodnik z Krynicy ponaciągał mięśnie czworogłowe, później jeden z kręgów naciskał na nerw, ostatnio zaś te kłopoty określał jako ból korzonków. Sam Zygmunt nie jest więc pewien, czy prezentowana przez niego forma pozwoli mu nawiązać do osiągnięć z ubiegłych lat, czyli wywalczenia "małego" medalu na 5000 lub 10 000 metrów. Podczas ostatnich ME Polak był na pierwszym z tych dystansów 11., a na drugim 10. Ponadto na 1500 m zajął 15. lokatę, a na dystansie 500 m, którego w zasadzie nie trenuje - 19. W klasyfikacji końcowej był 13. (drugi z naszych zawodników Witold Mazur z Sanoka zajął 28. lokatę i nie może wziąć udziału w MŚ).
   Faworytami mistrzostw świata w wieloboju są Holendrzy Mark Tuitert, Carl Verheijen i Jochem Uytdehaage, a wśród kobiet Niemki Anni Friesinger i Claudia Pechstein oraz Holenderka Renate Groenewold, bo właśnie oni rozdzielili pomiędzy siebie medale w Heerenveen.
   Przed wyjazdem do Hamar Zygmunt wraz z trenerką Ewą Białkowską spędził kilka dni na konsultacjach szkoleniowych w Erfurcie. W Polsce w tym czasie nie było żadnych możliwości do treningów. Ucierpieli na tym panczeniści przygotowujący się do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Tomaszowie Mazowieckim. Odwilż uniemożliwiła nawet korzystanie z położonego na wysokości 900 m n.p.m. otwartego obiektu w Zakopanem.
   Może wkrótce te problemy odejdą w zapomnienie. Sekretarz generalny Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Andrzej Stańczak ogłosił bowiem, że jeszcze w tym roku obiekt pod Tatrami stanie się torem sztucznym, a najpóźniej w 2006 roku zostaną przykryte warszawskie Stegny. - Gdy powstanie tor w Zakopanem, nie będziemy musieli korzystać z podobnych, otwartych obiektów w Inzell czy Collalbo, za co słono płacimy. Mało tego, będą mogli trenować u nas Rosjanie, Białorusini czy Czesi - twierdzi Stańczak. Z kolei na warszawskim torze najpierw mają zostać wymienione urządzenia grzewcze na energooszczędne, a za dwa lata ma powstać dach. Związek jest na etapie poszukiwania pieniędzy na te cele.
(KRZYK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski