Nawet jeśli jego szanse na występ są niewielkie, nie oznacza to, że środkowy obrońca Arsenalu może jeszcze zmienić zdanie. Zawodnik miał przyjechać na towarzyski mecz swojego klubu z Legią w sierpniu ubiegłego roku i rozmawiać przy tej okazji z trenerem Smudą. W Warszawie się jednak nie zjawił, a później przyznał, że interesuje go gra dla Francji.
O tym, jak dużym wzmocnieniem mógł być Koscielny dla biało-czerwonych (dziadek był Polakiem), świadczą jego występy w Arsenalu w tym sezonie. 20 razy wystawiany w pierwszym składzie, bardzo często zbierał pochlebne recenzje, nawet jeśli dwukrotnie został w tym czasie wyrzucony z boiska (m.in. w debiucie przeciwko Liverpoolowi). Nie ulega też wątpliwości, że ogromną rolę w przekonaniu zawodnika, dla której drużyny powinien grać, miał jego klubowy trener Arsene Wenger, mający bardzo dobre kontakty z Blankiem. Zresztą, Arsenal jest klubem, który dostarcza do reprezentacji najwięcej zawodników.
Koscielny to nie jedyny zawodnik wychowany nad Sekwaną, o którego bezskutecznie zabiegali polscy działacze. Layvin Kurzawa, 18-letni lewy obrońca Monaco, którego matka pochodzi z Polski, otrzymał ostatnio propozycję na... facebooku. - Nie pamiętam nawet, kto mnie o to pytał, ale odmówiłem. W przyszłości chciałbym grać w kadrze Francji - mówi Kurzawa.
Dzisiaj zdecydowanie najbliżej reprezentacji Polski jest zawodnik Sochaux Damien Perquis, który czeka na obywatelstwo, pilnie uczy się polskiego i deklaruje chęć występów w drużynie Smudy.
Potencjalnym kadrowiczem mógłby jeszcze zostać Timothee Kolodziejczak, utalentowany piłkarz z Lyonu.
(RP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?