Nawet 400 uchodźców może znaleźć dach nad głową w Małopolsce dzięki pomocy archidiecezji krakowskiej. Pod uwagę brane jest umieszczenie ich w należących do Kościoła ośrodkach wypoczynkowo-rekolekcyjnych w Zembrzycach (pow. suski) oraz Zakrzowie (pow. wadowicki). Pierwszym zawiaduje parafia mariacka pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Krakowie, drugim - krakowska Caritas.
- Kiedy przyjadą uchodźcy? A kiedy zostanie uruchomiona dla nich pomoc rządowa? Te działania muszą być skoordynowane, to nie może być jazda bez trzymanki - powiedział nam wczoraj wyraźnie zdenerwowany pytaniami ks. Dariusz Raś, archiprezbiter Bazyliki Mariackiej.
To zdenerwowanie wynikać może z tego, że plany przyjęcia uchodźców przez ośrodek w Zembrzycach ujawnił… jego brat, poseł Ireneusz Raś.
Więcej do powiedzenia na temat pomocy imigrantom z Bliskiego Wschodu ma ks. Bogdan Kordula, dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
- Bardzo chętni jesteśmy do współpracy z państwem w sprawie przyjęcia uchodźców, ale musimy poznać odpowiedzi na pytania dotyczące czasu ich pobytu, finansowania itd. - wyjaśnia ks. Bogdan Kordula. Tego dotyczyć będzie dzisiejsze spotkanie dyrektorów Caritas z przedstawicielami Urzędu ds. Cudzoziemców (UdsC).
Caritas nie wie też, czy będzie przyjmować tylko chrześcijan, czy również muzułmanów.
Autor: Piotr Subik
Oficjalne informacje o przyjeździe uchodźców, m.in. z Syrii wczoraj nie dotarły jeszcze ani do Zembrzyc, ani do Zakrzowa. - Mam nadzieję, że nikt poza naszymi plecami, bez choćby zasięgnięcia naszej opinii, nie podejmie takiej decyzji. Przecież my też musimy być na to przygotowani - zwraca uwagę wójt Zembrzyc Łukasz Palarski.
To niejedyne miejsca w Małopolsce, w których mogą znaleźć schronienie uchodźcy. Służby wojewody weryfikują listę gotowych ich przyjąć ośrodków, którą na polecenie UdsC sporządzono w zeszłym roku, w obliczu napływu uchodźców z terenów Ukrainy, objętych konfliktem z Rosją.
Gość w dom, Bóg w dom. Tylko jaki?
- Jestem chrześcijanką, więc wiem, że należałoby im pomóc, ale jak widzę to wszystko w telewizji, to jestem przekonana, że nic dobrego z tego nie wyniknie - mówi Anna Goryl, sołtyska wsi Zakrzów w gminie Stryszów. To właśnie w tej miejscowości schronienie mogą znaleźć uchodźcy z Bliskiego Wschodu, m.in. z objętej wojną domową Syrii. Informację tę ujawnił nam wczoraj dyrektor Caritas archidiecezji krakowskiej ks. Bogdan Kordula. Ale z mieszkańcami nikt o tym jeszcze nie rozmawiał…
Cisza i spokój
Zakrzów to mniej niż 1,5 tys. ludzi. Aby dojechać do należącego do Caritas Ośrodka Wczasowo-Rekolekcyjnego im. Jana Pawła II, trzeba minąć okazały kościół, cmentarz, a później droga prowadzi długo przez las. Odludzie. Na polanie stoją stylowe, góralskie domki. Są boiska, sala konferencyjna i kaplica. Poniżej - stołówka. Ośrodek istnieje od 15 lat, może przyjąć 200 osób.
- To doskonałe miejsce, by odpocząć nie tylko od wojny, ale też od trosk dnia codziennego - mówi dyrektor ośrodka ks. Grzegorz Wicher. Ale jednocześnie zaznacza, że ostateczne decyzje nie zapadły. - Kto, co, ile? Musimy poczekać z odpowiedzią na te pytania - mówi ks. Wicher.
Także na uboczu, choć bliżej centrum Zembrzyc, innego beskidzkiego miasteczka, znajduje się Ośrodek Wypoczynkowo-Rekolekcyjny Totus Tuus im. kard. Karola Wojtyły. To dawny ośrodek PKP, który w 2009 r. odnowiono staraniem ówczesnego proboszcza parafii mariackiej w Krakowie, ks. Bronisława Fidelusa, który spędził swą młodość w Zembrzycach.
Przyjezdni mają do dyspozycji murowane pawilony i drewniane domki. Te ostatnie bez ogrzewania. Zabudowania mieszczą się na trzech polanach. Przyjeżdżają do nich grupy rekolekcyjne nawet z Chin, Wenezueli i Chile. To 250 miejsc noclegowych.
Oba ośrodki w prostej linii dzieli 6 km, ale pieszo to aż trzy godziny drogi. Położone są po dwóch stronach góry Chełm.
Obawy i strach
Po obu stronach Chełmu, wśród mieszkańców Zembrzyc i Zakrzowa, trwa też dyskusja o przyjmowaniu uchodźców przez Polskę. A od wczoraj także o tym, że mieliby osiąść akurat u nich. Słychać głosy o "dżihadzie", spuszczaniu świń (zwierzę uznane za nieczyste przez islam) i zamykaniu kościołów, by chronić je przed profanacją. Ale też, np. na rynku w Zembrzycach, padają mądrzejsze słowa: - Kiedyś my tak z głupia gadali, że pewnie przyjadą i do nas. A niech przyjeżdżają.
Niech sobie będą, co to komu szkodzi?
Wójt gminy Zembrzyce Łukasz Palarski nie ukrywa, że do pracy chodzi na piechotę, więc ma okazje do rozmów z mieszkańcami. Także o imigrantach. Czasem nie da się powtórzyć, jakie ludzie mają o nich zdanie.. - Ale my, jako gmina, nie jesteśmy na "tak", ani na "nie". Bo chcielibyśmy wiedzieć, jaka w tym byłaby nasza rola - mówi Łukasz Palarski.
Wątpliwości co do tego, że kwestia cudzoziemców poróżni także mieszkańców Zakrzowa nie ma wójt gminy Stryszów Jan Wacławski: - Rozmawiałem z wieloma ludźmi, nie przyjmują żadnych argumentów za uchodźcami, nie dają się przekonać…
Rozumie to świetnie ks. Bogdan Kordula. - To wszystko przez dezinformację i strach. Każdy myśli, że przyjadą do nas islamiści z nożami, zaczną mordować i kraść, bo tak pokazuje to TV. Musimy być do nich przychylnie nastawieni, a nie traktować ich jak przybyszy z kosmosu - mówi ks. Kordula.
Chociaż sam przyznaje, że uchodźcy chrześcijańscy byliby bliżsi nam kulturowo. I nie zażądaliby w ośrodku katolickim stworzenia miejsca na modlitwę do Mahometa.
Ks. Grzegorzowi Wichrowi także bliżsi sercu byliby chrześcijanie, ale podkreśla: - Robić selekcję to byłoby nieludzkie. Pewnie lęk u ludzi będzie, ja też będę się bał. Bo choć gdy się wpuszcza do domu obcego, trzeba mu dać kredyt zaufania, ale zawsze z tyłu głowy kołacze się myśl: "Kto to!?".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?