Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosmiczna podróż

Paweł Gzyl
W takim kombinezonie na pewno trudno będzie Smolikowi pojawić się na scenie Fabryki
W takim kombinezonie na pewno trudno będzie Smolikowi pojawić się na scenie Fabryki Fot. Anna Głuszko-Smolik
Czwartek, 24 kwietnia, godz. 20, Fabryka. Muzyczna wycieczka na księżyc i z powrotem u boku Andrzeja Smolika.

Kiedy w 2001 roku ukazała się jego debiutancka płyta, nikt w Polsce wcześniej tak nie grał. Niespieszne i rozmarzone kompozycje o elektrycznym brzmieniu przypominały co prawda ówczesne dokonania francuskiego duetu Air, ale Andrzej Smolik potrafił nadać im własny charakter. Podstawą brzmienia onirycznych utworów krążka były analogowe syntezatory.

– Francuzi z Air i ja jesteśmy w tym samym wieku. Kiedy byliśmy nastolatkami, wszyscy muzycy używali takich instrumentów. Miały one charakterystyczne „żywe” brzmienie, którego brakuje dzisiejszym cyfrowym syntezatorom. Teraz, kiedy mamy możliwość spełniać swoje marzenia, wracamy do tamtych dźwięków – tłumaczył Smolik.

Chociaż większość nagrań młodego producenta miała instrumentalną formułę, a jeśli pojawiały się w nich wokale, to w języku angielskim, nagrane przezeń kolejne albumy stawały się coraz popularniejsze. To sprawiło, że Smolik w końcu postanowił spełnić swoje marzenie – i nagrał płytę z orkiestrą.

– Początkowo korzystałem z komputera, ale w pewnym momencie zobaczyłem przed sobą ścianę. Kiedy pewnego razu zagrałem z 28-osobowym big-bandem, poczułem, jak wielka jest różnica między muzyką elektroniczną i akustyczną. Duży skład wyzwalał we mnie o wiele więcej emocji niż komputer – wyjaśniał producent genezę powstania swojego czwartego krążka.

Ostatni album Smolika to przedsięwzięcie multimedialne. Pod tytułem „The Trip” ukrywa się opowieść o fikcyjnej wyprawie na księżyc, która jest pretekstem do stworzenia kosmicznej muzyki, sklejonej z różnych cytatów z klasyki popu i rocka lat 60. Wydawnictwu towarzyszył interaktywny film, również zrealizowany techniką kolażu.

– W kontekście zarówno filmu, jak i muzyki nie wyznaczyliśmy sobie żadnych granic. Jest to muzyka współczesna, a zarazem retro. Naszym celem było zbudowanie z istniejących już historii czegoś zupełnie nowego. Tak jak się to robi w samplingu – tłumaczył Smolik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski