Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosmiczny gejzer

Redakcja
Amerykańska sonda Cassini krążąca wokół Saturna od 2004 r. przeleciała bardzo blisko obok jego księżyca Enceladusa. Wczoraj znajdowała się w odległości 50 km od lodowej powierzchni tego niezwykle interesującego satelity. Było to największe zbliżenie spośród dziesiątków spotkań z licznymi księżycami Saturna, do jakich doszło i jeszcze dojdzie w trakcie misji Cassiniego.

Sonda Cassini w pobliżu księżyca Saturna

Z reguły zbliżenia do księżyców planety odbywają się w granicach 1000 km, to zupełnie wystarcza dla dokonania dokładnych zdjęć powierzchni przy użyciu teleobiektywów sondy. Enceladus jednak został potraktowany wyjątkowo - w marcu 2005 r. sonda Cassini zbliżyła się doń na odległość 504 km, a w lipcu 2005 - 175 km. Co skłoniło kierownictwo misji do przedsięwzięcia kolejnego ryzykownego zbliżenia?
Wcześniejsze badania Enceladusa wykazały, że z okolic jego południowego bieguna wyrzucane są w przestrzeń strumienie cząstek, które tworzą gigantyczny pióropusz, porównywalny z rozmiarami samego księżyca. Cząstki, najprawdopodobniej bardzo rozrzedzonej pary wodnej, docierają na wysokość nawet 200 km. Sam Enceladus ma średnicę 500 km i stosunkowo gładką lodową powierzchnię - pod tym względem przypomina jowiszowy księżyc Europę, który został dokładnie zbadany przez sondę Galileo.
Gładka powierzchnia satelity świadczy o tym, że jest stosunkowo młoda, inaczej byłaby zryta kraterami niczym nasz Księżyc. Na Enceladusie, podobnie jak na Europie, musi działać mechanizm odnawiający ich powierzchnie, które przed miliardami lat również podlegały bombardowaniu przez meteoryty. Planetolodzy zakładają, że pod lodową skorupą tych księżyców kryją się oceany płynnej wody lub częściowo stopionego lodu. Wydostawanie się wody na zewnątrz poprzez pęknięcia lodu powoduje zacieranie pierwotnej rzeźby powierzchni.
Ale Enceladus odróżnia od Europy właśnie obecność swoistych gejzerów wyrzucających parę wodną z prędkością dochodzącą do 400 metrów na sekundę - tak dynamicznych procesów nie obserwowano na żadnym (poza jowiszowym Io) z księżyców wielkich planet. Źródłem tych wyrzutów jest wiele równoległych pęknięć skorupy Enceladusa w rejonie jego południowego bieguna. Mechanizm tego procesu nie jest całkiem jasny, choć można przypuszczać, że główną rolę grają tu siły pływowe wywoływane przez macierzystą planetę.
Dla uczonych każde ciało niebieskie, które posiada zasoby wody, jest szczególnie interesujące, jeśli dodatkowo wykazuje aktywność - jest niemal wymarzonym obiektem badań. Dlatego zdecydowano się na chwilowe zanurzenie cennej sondy w obłoku cząstek, przez który przemknie ona z prędkością ponad 14 km/s. Cassini kończy w tym roku czteroletni okres misji podstawowej na orbicie Saturna, jednak specjaliści z NASA mają nadzieję na kolejny czteroletni etap misji rozszerzonej. Sonda na razie sprawuje się bez zarzutu.
W trakcie misji rozszerzonej Cassini jeszcze siedmiokrotnie zbliży się do Enceladusa, co pozwala mieć nadzieję na rozwiązanie zagadki jego niezwykłej aktywności.
Poznawanie odległych globów tylko pozornie jest abstrakcyjnym zajęciem. W istocie pomaga zrozumieć ewolucję naszej własnej planety i, być może, rzuci nowe światło na zagadnienia powstania na niej życia.
JACEK KRUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski