MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kostka

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, wiosna, Święta blisko, więc dzisiaj tylko drobiazg, a nie jakieś poważniejsze sprawy.

Otóż czasem cieszę się z mojego wieku, w którym przestałam chodzić w butach na szpilkach. Wyobrażam sobie bowiem, jak bym cierpiała, idąc niektórymi ulicami Krakowa, gdzie zlikwidowano tradycyjne płyty chodnikowe, a położono drobną szarą kostkę brukową, odporną na ścieranie, która zapewne przetrwa stulecia, ale na razie nieźle uprzykrza nam życie. Doprawdy nie wiem, jak kobiety w butach na wysokich obcasach mogą tamtędy przejść, nie łamiąc tychże.

Spore kłopoty dotyczą nie tylko pań w takim obuwiu, ale wszystkich, którzy mają buty na cienkiej podeszwie. Sama takie noszę, więc wiem, jaki ból sprawia niemal każdy krok, gdy ostre krawędzie uwierają w stopy.

Wielokrotnie widzę, jak na przykład na ulicy Karmelickiej ludzie starają się nie stawać na tej koszmarnej kostce, lecz iść pasem złożonym z większych gładkich płyt, znajdującym się pośrodku chodnika. Ponieważ jednak ten przyjazny pas jest wąski, więc nieraz dwie osoby idące naprzeciw siebie starają się nie ustąpić sobie nawzajem - kto kogo przetrzyma.

Nie wiem, co przyświecało decydentom, gdy wybierali ten materiał - wybierali go przecież dla nas! Mówi się, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o… No nie wiem, ale pewne jest, że wśród osób decydujących nie było kobiet, które w szpilkach lub w cienkich balerinkach przeszły choć raz po takiej nawierzchni.

Gdy brnę przez ten „granitowy” odcinek, przypominam sobie dawne lata, gdy jako dzieci używaliśmy płyt chodnikowych do różnych naszych celów. Wzdłuż ich krawędzi dobrze się na przykład rysowało kredą linie do gry w klasy. Bawiliśmy się też w taki sposób chodzenia ulicą, by ani razu nie stanąć na pękniętej płycie, w dodatku należało się przy tym ścigać.

Dzisiaj tamte stare płyty są w strasznym stanie - już by się ta zabawa nie udała. Dobrze więc, że kładziona jest nowa nawierzchnia. Ale czy musi ona być tak nieprzyjazna? I to w mieście, w którym często mówi się właśnie o jego „przyjazności”?

A więc może by tak życzyć paniom z okazji wiosny, gdy wyjmujemy z szafy lżejsze obuwie, aby ktoś się zlitował i - jeśli to możliwe - zeszlifował te ostre krawędzie, ażebyśmy mogły iść sobie wygodnie po gładkiej nawierzchni?

Wprawdzie to drobiazg, ale jak dokuczliwy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski