Koszmar w obronie

Bramki dla Sandecji: Gryźlak 8, 67 (karny), Zachariasz 45, Hajduk 78 - dla JKS: Perczyk 15, 42, Hołub 30
Sandecja: Kozioł - Hajduk, Kandyfer, Ł. Bartkowski, Zagórski - Rysiewicz, Orzechowski, Michalik, Gryźlak - Zachariasz, Mordarski oraz Majerski, Nieć.
JKS: Gołąb - Kłos, Romanow, Gotz, Syty - Cukierda, Wańko, Borodziej, R. Mazur - Hołub, Perczyk oraz W. Mazur, Koneczny, Półtorak, Kuźma, Krzeptoń.
Już w 10 min w sytuacji sam na sam z Gołąbem znalazł się Gryźlak, pewnym strzałem w tzw. krótki róg lokując piłkę w siatce. Kolejne gole wydawały się kwestią czasu. I rzeczywiście, posypały się jak z rogu obfitości. Tyle tylko, że trzy kolejne na swe konto zapisali goście. Wszystkie zdobyte zostały po koszmarnych błędach, popełnianych przez defensywę miejscowych. Na domiar złego, po niefortunnym stąpnięciu na murawę po pojedynku główkowym, poważnej kontuzji stawu skokowego nabawił się Kandyfer, którego odwieziono do szpitala. W końcówce pierwszej połowy kontaktowego gola dla Sandecji strzelił po podaniu najlepszego na boisku Gryźlaka Zachariasz.
Po zmianie stron na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Goście ograniczali się do sporadycznych kontr, a Sandecja nie schodziła praktycznie z ich połowy. Ta przewaga musiała przynieść efekt. W 67 min Gryźlak pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Rysiewiczu, a w 78 min Hajduk ładną główką z 7 m ustalił wynik zawodów.
W środę, o godz. 15, również na stadionie Zawady, Sandecja rozegra kolejny mecz kontrolny. Jej rywalem będzie tym razem Stal Poniatowa.
(DW)