Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowna prowizorka

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Przy ul. Kopernika zamiast ofiar urazów leczeni będą pacjenci planowi
Przy ul. Kopernika zamiast ofiar urazów leczeni będą pacjenci planowi fot. Joanna Urbaniec
Rektor Collegium Medicum UJ przyznaje, że wart 90 mln zł budynek przy ul. Kopernika od początku był jedynie tymczasową siedzibą centrum ratunkowego. Po jego wyprowadzce służyć ma m.in. pacjentom neurologicznym

Blisko 90 mln zł na budynek centrum ratunkowego przy ul. Kopernika w Krakowie wydano z pełną świadomością, że w perspektywie kilku lat przestanie on pełnić swoją pierwotną funkcję. Wprawdzie obiekt nadal ma służyć pacjentom, ale pełen potencjał ośrodka przystosowanego do bardzo konkretnego celu - niesienia ratunku - wykorzystać będzie trudno.

O tym, że innowacyjny ośrodek ratunkowy Szpitala Uniwersyteckiego po zaledwie sześciu latach funkcjonowania zniknie z centrum Krakowa, informowaliśmy na naszych łamach kilka tygodni temu. Prof. dr hab. med. Tomasz Grodzicki, który właśnie objął funkcję prorektora Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. Collegium Medicum, potwierdza te plany.

Przyznaje również, iż władze uczelni miały świadomość tymczasowej lokalizacji ośrodka. - Regulacje dotyczące centrów urazowych jasno precyzują, że w województwie może funkcjonować tylko jeden tego typu ośrodek. Kiedy podejmowano decyzje o budowie Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof przy ulicy Kopernika, praktycznie wiedzieliśmy już, że po oddaniu nowej siedziby szpitala jego funkcja zostanie przeniesiona do Prokocimia - wyjaśnia prof. Grodzicki. - Gdyby ten ośrodek w 2013 roku nie powstał, Małopolska nie miałaby centrum urazowego przez kolejnych kilka lat. Biorąc pod uwagę liczbę uratowanych tam osób, byłoby to bezsensowne posunięcie - dodaje.

Potencjał wart miliony

Tymczasowa, jak się okazuje, siedziba CUMRiK, została sfinansowana głównie z funduszy unijnych. Korzystając z europejskich dotacji, budynek przystosowano do niesienia szybkiej pomocy ofiarom rozległych urazów i wypadków. Przy Kopernika lekarze dysponują m.in. lądowiskiem dla helikopterów, blokiem operacyjnym z sześcioma salami, 30-łóżkowym oddziałem anestezjologii i intensywnej terapii oraz nowoczesnym sprzętem pozwalającym na przeprowadzenie szybkiej diagnostyki i oceny skali obrażeń.

Prof. Grodzicki zapewnia, że po przeprowadzce do Prokocimia europejskie miliony wydane na stworzenie ośrodka nie pójdą na marne. O sprzedaży zlokalizowanego w centrum budynku nie ma mowy, bo wiązałoby się to z koniecznością zwrotu unijnych dotacji. Inwestycja nadal służyć ma pacjentom.

Nad szczegółami jego zagospodarowania trwają pracę, część planów już sprecyzowano. Jak udało nam się dowiedzieć, w pustych pomieszczeniach zostanie umieszczony oddział neurologii, gdzie będą leczeni pacjenci planowi, cierpiący np. na chorobę Parkinsona, oraz oddział geriatrii. Sale operacyjne posłużą do wykonywania części zaplanowanych zabiegów chirurgicznych, m.in. z zakresu ortopedii.

- Wstępnie planujemy, że swoje miejsce znajdzie tam również oddział chirurgii bariatrycznej, czyli zajmującej się patologiczną otyłością. Zastanawiamy się także nad stworzeniem w centrum oddziału rehabilitacji i intensywnej terapii, dedykowanej pacjentom wymagającym przewlekłej wentylacji mechanicznej, dla których dziś brakuje miejsca w ośrodkach długoterminowej opieki - wylicza prof. Grodzicki.

SOR zostanie w centrum?

Uczelnia deklaruje, że jest gotowa nadal prowadzić w centrum Krakowa szpitalny oddział ratunkowy, niezależny od tego, który od 2020 będzie przyjmował pacjentów w Prokocimiu.

Decyzja w tej sprawie nie należy jednak do uniwersytetu, a do wojewody odpowiadającego za organizację wojewódzkiego systemu ratownictwa. Na dodatkowy krakowski SOR zgodzić musiałby się również płatnik (NFZ) i znaleźć na ten cel środki w swojej kasie. Biorąc pod uwagę, że CUMRiK w Prokocimiu przejmie tysiące pacjentów z Podgórza, którzy dziś muszą szukać pomocy w centrum Krakowa, finansowanie dwóch uniwersyteckich oddziałów ratunkowych wydaje się jednak mało prawdopodobne.

Najnowocześniejsze w regionie Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof przyjęło pierwszych pacjentów w połowie 2013 r. Ze względu na lokalizację to właśnie na Kopernika trafia największa grupa chorych wymagających szybkiej interwencji lekarskiej. Specjaliści dyżurujący na SOR każdego dnia udzielają pomocy ponad setce osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski