Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowna ugoda InPostu z Ruchem

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Dariusz Gdesz
Biznes. Krakowska firma ma zapłacić na rzecz sieci salonów prasowych 4,92 mln złotych. Kolporter żądał znacznie większych pieniędzy.

Prawie 5 milionów złotych, które wkrótce InPost zapłaci Ruchowi, to efekt ugody sądowej. Spółki zawarły ją, aby zakończyć wreszcie spór związany z wykonywaniem i rozwiązaniem umowy o współpracy.

W złożonym wcześniej pozwie Ruch domagał się zapłaty 21 mln złotych wraz z odsetkami ustawowymi w razie uznania „braku skuteczności rozwiązania umowy o współpracy z 31 października 2013 r.”.

Chodzi o to, że InPost w 2015 r., m.in. w związku z przegranym konkursem na obsługę przesyłek sądowych, rozwiązał umowę z Ruchem, która zakładała, że w punktach Ruchu prowadzone będą agencje InPostu. Kolporter twierdzi, że nawet jeśli wypowiedzenie było skuteczne, to i tak należy mu się wynagrodzenie za utratę korzyści, a także wydatki na zakup urządzeń do obsługi elektronicznego potwierdzenia odbioru, ich dostarczenie i instalację.

Kwota ugody zostanie rozłożona na 9 rat, z czego pierwsza jest największa i wynosi 2,46 mln zł (połowa z 4,92 mln zł). Kolejne - w wysokości 307 tys. 500 zł - będą płacone co miesiąc do końca marca przyszłego roku.

- Ugoda z firmą Ruch i wynikająca z niej kwota są bardzo rozsądnym kompromisem, biorąc pod uwagę wartość roszczeń obu stron sporu. I zdecydowanie korzystniejszym dla sytuacji finansowej naszej spółki rozwiązaniem niż potencjalny długotrwały i kosztowny proces sądowy - zauważa Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPostu.

Przedstawiciel firmy nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób ugoda i przegrany konkurs na przesyłki sądowe odbiją się na finansowej kondycji krakowskiej spółki. Wiadomo, że w ostatnich tygodniach firma zrezygnowała też z obsługi tradycyjnych listów. W związku z tym InPost zapowiada zwolnienie nawet do 1,2 tys. pracowników. Część z nich ma znaleźć pracę w będącej spółką skarbu państwa Poczcie Polskiej.

Kolejnym krokiem w związku z rezygnacją InPostu z obsługi tradycyjnych listów jest zawarcie ze spółką Tenes One umowy sprzedaży wszystkich udziałów w spółce zależnej Bezpieczny List. Rzecznik InPostu przypomina, że spółka już dawno zdecydowała, że będzie się skupiać na paczkomatach, usługach kurierskich oraz listach poleconych e-commerce.

Ostatnie miesiące dla firm Rafała Brzoski były bardzo trudne. A to jeden z najmłodszych polskich multimilionerów, który próbuje budować firmę globalną. InPost jest częścią zarządzanej przez niego grupy kapitałowej Integer. W ub. roku 39-latek z Krakowa stracił poważny kontrakt na obsługę listową sądów na rzecz Poczty Polskiej. Musiał wtedy przeprowadzić w InPoście potężną restrukturyzację. Najpierw zredukował zatrudnienie aż o 40 proc. i liczbę oddziałów o 45 proc., a kiedy i to nie pomogło, wypowiedział nierentowne kontrakty, m.in. Cyfrowemu Polsatowi, Polkomtelowi i Selgrosowi.

Te problemy mają odzwierciedlenie w giełdowych notowaniach. W ciągu roku wartość Integera na warszawskiej giełdzie spadła o niemal 70 proc. 19 sierpnia ubiegłego roku jedna akcja kosztowała 140 zł. Teraz jej cena to 34-40 zł.

Integer to druga co do wielkości w Polsce grupa pocztowa, do której należą największa prywatna poczta - InPost, niezależny operator finansowo-ubezpieczeniowy - Inpost Finanse oraz Paczkomaty InPost.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski