W Niemczech czy we Włoszech jeden zbieracz może wynieść z lasu jeden kilogram borowików dziennie. I Boże uchowaj, więcej. Grzywna za nadprogramowe piętnaście kilogramów prawdziwków wyniosła 1 700 euro! Proszę to sobie przeliczyć po kursie dnia. Dużo. U nas, póki co, wolność. Żadnych limitów, żadnych restrykcji. Co znajdziesz, to twoje.
Na razie jedynym ograniczeniem jest szczęście i urodzaj. Gdzieś tam w głowie krąży mi uporczywa myśl, iż żadne bogactwo przyrody nie jest nieograniczone, a człowiek w swoim łakomstwem i nieumiarkowaniu potrafi wszystko zniszczyć. Zobaczymy, może i u nas pojawią się przepustki do lasów. O, lasy.
Nasze są ogólnie dostępne i każdy, pomijając rezerwaty czy parki przyrody, może chodzić, gdzie zechce. Na Wyspach nasi rodacy przed grzybobraniem muszą wnikliwie sprawdzić, do kogo las należy. Później poczytać, co wolno, a czego nie. U nas spotkanie leśnej straży to wydarzenie, zaś w Anglii służby są nad wyraz sprawne, o czym wielu grzybiarzy przekonało się bardzo boleśnie.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?