Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowni radni. Powinno być mniej dzielnic?

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
W Radzie Dzielnicy IX musiały odbyć się w październiku tego roku wybory uzupełniające
W Radzie Dzielnicy IX musiały odbyć się w październiku tego roku wybory uzupełniające fot. Andrzej Banaś
Finanse. Roczny koszt obsługi prawie 400 radnych dzielnicowych to 3,5 mln zł. Od lat toczy się dyskusja, czy warto tyle wydawać na ten cel. Radny Łukasz Wantuch proponuje zmniejszenie liczby dzielnic.

W wyborach uzupełniających do Rady Dzielnicy IX Łagiewniki-Borek Fałęcki wzięły udział tylko 44 osoby, a koszt organizacji głosowania wyniósł ponad 90 tys. zł.

Oznacza to, że średni koszt każdego oddanego głosu to ponad 2 tys. zł. - To stawia pod znakiem zapytania sensowność wyborów uzupełniających w dzielnicach - mówi radny Łukasz Wantuch z klubu Przyjazny Kraków w Radzie Miasta.

Wybory musiały zostać zorganizowane ponieważ radny z Dzielnicy IX zmarł w trakcie tej kadencji. Zazwyczaj w takich przypadkach na wolne miejsce wchodzi następna osoba z listy, ta która uzyskała największą liczbę głosów w czasie wyborów. W tym przypadku nie było jednak następnej osoby: zmarły radny był jedynym kandydatem ze swojego okręgu.

Dlatego konieczne było zorganizowanie wyborów uzupełniających, które odbyły się 16 października tego roku.

- Frekwencja była bardzo mała, mimo że zgłosiło się kilku kandydatów, którzy prowadzili kampanię wyborczą. Być może na niewielkie zainteresowanie wpłynęła brzydka pogoda - mówi Jan Stanisław Pietras, przewodniczący Dzielnicy IX.

Po podliczeniu głosów okazało się, że dwoje kandydatów otrzymało taką samą liczbę, dlatego nową radną wybrano w losowaniu.

Według radnego Wantucha wybory uzupełniające w dzielnicach są jednak zbyt kosztowne i nie warto ich po raz kolejny organizować. - Zamiast tego można zostawić wakat w radzie dzielnicy do końca kadencji. Nic by się nie stało gdyby w Dzielnicy IX zamiast 15 pracowało 14 radnych - uważa Łukasz Wantuch.

Proponuje także zmienić statut dzielnic. Teraz, jeśli zgłosi się tylko jeden radny, wybierany jest automatycznie. W poprzednim statucie w takiej sytuacji zawsze wyznaczany był dodatkowy termin dla wpisania się na listę kolejnych kandydatów i tacy zazwyczaj się pojawiali.

Ostatnie wybory do rad dzielnic odbyły się 16 listopada 2014 roku i kosztowały 1,6 mln zł. Wzięło w nich udział 195 tys. 955 wyborców, frekwencja wyniosła 34,54 proc. W efekcie wybranych zostało 372 radnych. W tym roku kwota przeznaczona na wypłatę dla nich diet wynosi 2,8 mln zł.

Przewodniczący dzielnicy otrzymuje 2,5 tys. zł, szeregowy radny ok. 300 zł. Kosztowne jest także utrzymanie 18 biur rad dzielnic. Rocznie na ten cel wydaje się z budżetu miasta ok. 700 tys. zł. To pieniądze na m.in. opłaty za telefony, remonty, sprzątanie. W sumie więc roczny koszt obsługi prawie 400 radnych to 3,5 mln zł. Od lat toczy się dyskusja, czy warto tyle na ten cel wydawać, zwłaszcza, że wielu mieszkańców nawet nie wie, w jakiej dzielnicy mieszka.

Zdaniem Wantucha należałoby rozważyć pomysł zmniejszenia liczby dzielnic z obecnych 18 do 12 . - Na początku przyszłego roku będę namawiał radnych z mojego klubu do wystąpienia z taką propozycją - mówi Łukasz Wantuch.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski