Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowny eksperyment

Redakcja
Czy chorzy na raka będą mogli stosować kurację dr. Burzyńskiego w Polsce?

Kosztowny eksperyment

Kosztowny eksperyment

Czy chorzy na raka będą mogli stosować kurację dr. Burzyńskiego w Polsce?

(INF. WŁ.) Choroby nowotworowe wciąż są jedną z głównych przyczyn zgonów w naszym kraju. Trudno więc się dziwić, że chorzy na raka oraz ich rodziny próbują wszelkich możliwych rodzajów terapii, nawet tych nie uznawanych przez oficjalną medycynę. Ostatnio nadzieje pacjentów rozbudził dr Stanisław Burzyński, Polak mieszkający w Ameryce, wynalazca antyneoplastonu, który ma podobno zwalczać niektóre rodzaje raka. W Polsce specyfik ten jest oficjalnie niedostępny, bo jeszcze nikt nie otrzymał zgody na jego import. Okazuje się jednak, że i w naszym kraju przeprowadzenie kuracji antyneoplastonowej jest możliwe, chociaż aby się jej poddać, trzeba mieć bardzo dużo pieniędzy.
Antyneoplaston wciąż jest lekiem w fazie eksperymentalnej. W USA pacjenci otrzymują go tylko po uprzedniej zgodzie Instytutu Leków -na zasadzie udziału w badaniach klinicznych, co podkreśla sam wynalazca w specjalnej ulotce, którą jego klinika wysyła zainteresowanym Polakom. Antyneoplaston jest importowany do kilkunastu krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej i EFTA. W Polsce nie jest zarejestrowany jako lek, więc nie może być oficjalnie sprzedawany.
Pacjentem dr. Burzyńskiego można jednak zostać niekoniecznie wyjeżdżając do USA. Wystarczy wybrać się np. do Niemiec, Austrii czy Szwecji i znaleźć tam lekarza internistę lub nawet lekarza domowego, za pośrednictwem którego do kliniki w Houston można wysyłać zamówienie na antyneoplaston. Najpierw jednak trzeba wypełnić specjalny formularz z pytaniami dotyczącymi przebiegu choroby, dołączyć do niego wyniki ostatnich badań i... wpłacić na konto dr. Burzyńskiego 200 dolarów. Jest to opłata za tzw. ewaluację, czyli "stwierdzenie, czy dany człowiek może być leczony antyneoplastonem".
Dr Burzyński nie ukrywa, że jego kuracja nie jest tania. W zależności od podawanej dawki antyneoplastonu, koszt leczenia wynosi 5 -9 tys. dolarów miesięcznie. Dodatkowe koszty to około 5 tys. dolarów, które trzeba wydać na pompę do dożylnego tłoczenia leku i 500 dolarów na oprzyrządowanie. W przypadku leczenia kapsułkami antyneoplastonu, miesięczna kuracja kosztuje 2 -4 tys. dolarów, do czego należy doliczyć koszty wysyłki -około 500 dolarów.
Pomimo tak ogromnych kosztów kuracji, klinika w Houston ma już zamówienia z Polski. Według słów Elżbiety Subdy, kierowniczki Działu Importu Docelowego w warszawskim "Cefarmie", preparaty nie dopuszczone do obrotu w naszym kraju sprowadza się wyłącznie na wniosek lekarza -poprzez apteki, które uzyskały odpowiednią koncesję resortu zdrowia. Niestety, w ulotce informacyjnej dla pacjentów dr Burzyński wyraźnie zaznacza, że kuracja jego specyfikiem "może być brana pod uwagę jedynie w przypadku podjęcia leczenia poza granicami Polski".
Warszawski "Cefarm" od czterech miesięcy sprowadza antyneoplaston na kontynuację leczenia 10—letniej Ani z Ostrowa Wielkopolskiego, chorej na guza mózgu. Pieniądze na kurację i kilkutygodniowy pobyt dziewczynki w USA zebrała poznańska fundacja "Korvita Dzieciom". Fundacja jeszcze do niedawna pośredniczyła w przesyłaniu do Houston dokumentacji medycznych chorych na guzy mózgu, ale -jak twierdzi jej prezes, Elżbieta Kuraś -zgłoszeń było tak dużo, że "Korvita Dzieciom" nie mogła podołać temu zadaniu.
Być może w niedługim czasie kurację antyneoplastonem wprowadzi do swojej oferty usług medycznych Zespół Szpitali Prywatnych "Korvita" w Poznaniu. Wojciech Kornowski, prezes "Korvity", zwrócił się jednocześnie do naszego Ministerstwa Zdrowia i do odpowiedniego departamentu w USA z prośbą o zgodę na sprowadzenie antyneoplastonu do Polski. Prezes Kornowski powiedział "Dziennikowi", że rozmawiał z dr. Burzyńskim o ewentualnej współpracy. Po uzyskaniu zgody władz jest zdecydowany wysłać swoich lekarzy na przeszkolenie do Houston i rozpocząć kurację antyneoplastonem w Polsce.
-Zastanawiałem się nad budową zakładu produkującego ten specyfik, ale to za duże ryzyko, bo niewiele osób chorych na raka stać na kurację antyneoplastonem, a nie wiemy, czy ubezpieczenia zdrowotne obejmą leczenie tym preparatem, nawet jeśli zostanie on wpisany na listę leków -mówi Wojciech Kornowski.
Jak nam powiedziano w Departamencie Farmacji resortu zdrowia, pacjenci leczeni antyneoplastonem za granicą mogą przywieźć ten specyfik do Polski w ramach kontynuacji leczenia, ale nie mogą go sprzedawać innym.
GraŻyna Starzak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski