Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki Wisły Can-Pack rozpoczynają walkę o brąz. Na podium stanie ten, kto bardziej będzie chciał

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Andrzej Banaś
Walki o złoto w Krakowie nie będzie, ale koszykarki „Białej Gwiazdy” chcą zakończyć sezon z medalem. Pierwszy mecz o brąz w środę o godz. 19.

Wisła Can-Pack nie zrealizowała głównego celu na ten sezon, nie odzyska mistrzostwa Polski. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka mają jednak szansę zakończyć sezon wygraną – rozpoczynają rywalizację o brązowy medal ze Ślęzą Wrocław.

Wiślaczki przegrały walkę o finał z CCC Polkowice, z kolei wrocławianki aż do piątego meczu walczyły z Artego Bydgoszcz, ale nie obronią mistrzowskiego tytułu sprzed roku. W obu ekipach panuje więc rozczarowanie. - Wiadomo, że nasz cel na ten sezon był inny. Suchy wynik – przegrana 0:3 z CCC - tego nie oddaje, ale każdy mecz w półfinałowej rywalizacji był spotkaniem „ na styku”. O wyniku ostatecznie decydował jeden rzut – podkreśla trener Szewczyk. - Nie ma co ukrywać, że to zostało w głowach zawodniczek.

Pytanie, z jakim nastawieniem wiślaczki podejdą do walki o brąz. Czy obudzi się w nich sportowa złość? - Taką mam nadzieję. Zawsze lepiej sezon zakończyć zwycięsko, z medalem na szyi. Powiedziałem dziewczynom już w sobotę na treningu, że ten medal zdobędzie tak naprawdę ten, kto będzie bardziej tego chciał. Tu już nie będą kluczowe umiejętności, czy taktyka, ale cechy wolicjonalne – podkreśla Szewczyk.

Rywalizacja o brąz będzie się toczyć do dwóch zwycięstw. Drugie starcie odbędzie się we Wrocławiu w najbliższy piątek (również o godz. 19), a ewentualne trzecie – ponownie w Krakowie, w niedzielę. Wisła przystąpić ma do tych meczów już w pełnym składzie, z borykającą się ostatnio z urazem barku Farhiyą Abdi.

Niezależnie od wyniku rywalizacji o 3. miejsce, już wiadomo, że ten sezon był dla „Białej Gwiazdy” mocno pechowy. Drużynie nie udało się osiągnąć zakładanych celów - ani w lidze, ani w Eurolidze, ani w Pucharze Polski, choć sukces był niemal na wyciągnięcie ręki. – Uważam jednak, że w Eurolidze graliśmy więcej, niż dobrze – zważywszy, do jak trudnej grupy trafiliśmy. Najmniej udane dla nas rozgrywki to był Puchar Polski. Tam przegraliśmy wyraźnie – przyznaje Szewczyk. - Można ten sezon rozpatrywać na dwóch poziomach. Na poziomie samego wyniku nikogo to, co osiągnęliśmy nie satysfakcjonuje. Także mnie, jako trenera. Ale pod względem jakości gry, tego czy zespół walczył, to – prócz może dwóch meczów – trudno mieć do dziewczyn pretensje.

Czy krakowski klub nadal wierzy w wizję trenera Szewczyka? – Mam nadzieję, że wierzy. Nie docierają do mnie żadne sygnały, że Szewczyk nie nadaje się do Wisły, bo jest fatalnym trenerem – pół żartem stwierdza szkoleniowiec. – Choć oczywiście z tej sytuacji, w jakiej zespół się znalazł nikt nie jest zadowolony – dodaje już poważnie. – Ani zarząd, ani ja jako trener, ani drużyna.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koszykarki Wisły Can-Pack rozpoczynają walkę o brąz. Na podium stanie ten, kto bardziej będzie chciał - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski