Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Maria Araujo, nowa Hiszpanka w Wiśle CANPACK Kraków: Będę tu otoczona rodakami

Justyna Krupa
Maria Araujo, nowa Hiszpanka w Wiśle CANPACK Kraków
Maria Araujo, nowa Hiszpanka w Wiśle CANPACK Kraków wikimedia.commons
- Cristina Ouvina niesamowicie mnie zachęcała do przejścia do Wisły CANPACK– mówi koszykarka Maria Araujo, nowa skrzydłowa „Białej Gwiazdy”. Hiszpanka ma zadebiutować przed krakowską publicznością w Turnieju o Puchar Prezesa CANPACK, rozgrywanym w ten weekend w Krakowie.

- Wisła to dla Pani pierwszy klub spoza Hiszpanii. Jak wrażenia po pierwszych dniach pobytu w Krakowie?
- Jestem bardzo zadowolona z decyzji o związaniu się z Wisłą. Tuż po przyjeździe od razu z marszu wzięłam udział w towarzyskim turnieju, jaki rozgrywałyśmy w Gdyni. Ale poszło nam bardzo dobrze, wygrałyśmy wszystkie trzy mecze.

- Została Pani najlepszą zbierającą tego turnieju.

- Dobra praca w walce na tablicach to jeden z moich największych atutów. A także – wychodzenie później z kontratakiem. W zeszłym sezonie w lidze hiszpańskiej miałam średnią 9 zbiórek na mecz.

- Wygląda na to, że jest Pani zawodniczką uniwersalną? Ma pani na koncie zarówno występy w roli niskiej, jak i silnej skrzydłowej, a nawet środkowej.

- W Wiśle najwięcej gram na „czwórce”, na pozycji silnej skrzydłowej. Tym bardziej teraz, gdy nie ma jeszcze z nami środkowej ze Stanów Zjednoczonych. Ale prawdą jest, że mogę występować również jako „trójka”. Natomiast gra w roli centra już jest trudniejsza. Zwłaszcza byłoby o to trudno w europejskich pucharach, gdzie podkoszowe mają świetne warunki fizyczne. Rzeczywiście jednak łatwo adaptuję się do nowych wariantów gry. I myślę, że pasuję do stylu gry Wisły. Na pewno ważne jest to, że trener Krzysztof Szewczyk daje młodym zawodniczkom spory kredyt zaufania.

- Do zespołu dołączyła Pani później, niż inne wiślaczki, bo przebywała Pani na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii przygotowującej się do mistrzostw świata. Ostatecznie na turnieju na Teneryfie Pani nie zagra, ale dla tak młodej zawodniczki znalezienie się w szerokiej kadrze już było chyba sukcesem?

- To było wspaniałe doświadczenie. Możliwość pracy z najlepszymi hiszpańskimi zawodniczkami pozwoliło mi – tak uważam – rozwinąć się koszykarsko. Koncentrowaliśmy się przede wszystkim na bardzo szybkiej koszykówce, co mi bardzo odpowiada. To był krok wyżej w mojej karierze. Sam fakt, że nie zagram na turnieju, nie był dla mnie niespodzianką ani wielkim rozczarowaniem. Byłam w końcu najmłodszą koszykarką z tego grona. Już sam fakt znalezienia się w tej szesnastce był dla mnie wyróżnieniem. My, młode zawodniczki, musimy iść do przodu cierpliwie, krok po kroku, by być gotowe na zapełnienie ewentualnej luki w narodowej drużynie w przyszłości.

- Na zgrupowaniu mieszkała Pani w jednym pokoju z Cristiną Ouviną, dawną gwiazdą Wisły CANPACK. Była okazja porozmawiać o polskiej lidze i krakowskiej drużynie?

- Cris niesamowicie mnie zachęcała do przejścia do Wisły. Miała dla mnie masę rekomendacji, co do tego, co można robić w Krakowie, gdzie warto pójść. Wymieniała nazwy ciekawych restauracji, polecała też spacery po dzielnicy żydowskiej. Zapewniała, że ludzie będą mnie w Krakowie świetnie traktować. I rzeczywiście, na razie wszystko się sprawdza. Co do polskiej ligi, podkreślała, że jest tu dobry poziom, bo dużo zespołów gra w europejskich rozgrywkach. Zaznaczała, że trzeba się będzie przestawić na inną grę, niż w Hiszpanii – bardziej wymagającą pod względem fizycznym. Wprawdzie akurat z trenerem Szewczykiem nie współpracowała osobiście, ale zna niektóre zawodniczki i klub. Wiadomości o Wiśle mam nie tylko od Cris, również od Leonor Rodriguez, której się tu bardzo podoba i zostaje na kolejny sezon. Będę tu niemal „otoczona” rodakami, bo jest jeszcze przecież Maria Conde i Jordi Aragones. To sprawia, że łatwiej podjąć decyzję o wyjeździe.

- Dla Pani będzie to nie tylko pierwszy sezon gry za granicą, ale też może być pierwszy – w Eurolidze. To duży przeskok i wyzwanie?

- To kolejny cel, jaki sobie stawiam. Bardzo chciałam w końcu rywalizować w europejskich pucharach. Na pewno nie będzie łatwo, ale myślę, że stworzymy fajną grupę, która sobie w tych rozgrywkach poradzi. Mamy kilka zawodniczek w składzie, które mają już doświadczenie z gry na tym poziomie. A my, młodsze, mamy za sobą rywalizację na poziomie międzynarodowym np. w kadrze. To też dużo daje.

- Czujecie się już – jako zespół – gotowe na nadchodzący start ligi, czy jeszcze sporo brakuje do pełnego zgrania? Przed wami pierwsze sprawdziany przed własną publicznością, w ramach Turnieju o Puchar Prezesa CANPACK, który odbędzie się w ten weekend.

- Jeszcze sporo pracy przed nami, bo wciąż nie trenujemy pełnym składem – bez czterech zawodniczek. Ale myślę, że w tym ośmioosobowym gronie wykonałyśmy bardzo dobrą robotę i dobrze się rozumiemy. Dopóki jednak nie przybędą dwie zawodniczki zza Oceanu i dwie pozostałe Hiszpanki nie będziemy jeszcze w pełni drużyną.

- Amerykanki Jordin Canada i Mercedes Russell mają dołączyć do was pod koniec tego tygodnia.

- Tak, ale będą po długiej podróży. Tak naprawdę więc dopiero od przyszłego tygodnia będą w pełni trenować z drużyną. Zerkałam na ich mecze w finałach WNBA. Nie grały może zbyt długo, ale bycie częścią drużyny zdobywającej mistrzostwo to wspaniała sprawa.

- A jakie ma Pani plany na czas wolny od koszykówki w Krakowie?

- Na pewno będę się uczyć, bo jestem studentką. Bardzo lubię czytać. Mój kierunek studiów – podobnie jak w przypadku Leo Rodriguez – jest związany z odżywianiem i dietetyką. Na szczęście mogę studiować na odległość, bo egzaminy w Madrycie będę mieć dopiero po sezonie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski