Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. W hicie kolejki wiślaczki bardzo pewnie pokonały MKS Polkowice

Justyna Krupa
Yvonne Turner po raz kolejny poprowadziła Wisłę do zwycięstwa
Yvonne Turner po raz kolejny poprowadziła Wisłę do zwycięstwa fot. Anna Kaczmarz
Polkowicka ekipa jest jedną z tylko dwóch drużyn, które w tym sezonie ekstraklasy były w stanie pokonać mistrzynie Polski. Dlatego rewanż w Krakowie zapowiadał się nadzwyczaj ciekawie. To spotkanie było dla krakowianek walką nie tylko o dwa punkty, ale też o zwiększenie swoich szans na zajęcie pozycji lidera na koniec sezonu zasadniczego.

Wisła Can-Pack Kraków 79
MKS Polkowice 53

(23:13, 20:12, 15:24, 21:4)

Wisła Can-Pack: Turner 29 (3x3), Peters 16, Ziętara 9 (3x3), Nicholls 7, Szott-Hejmej 6 - Żurowska-Cegielska 10, Zohnova 2, Misiuk 0, M. Puter 0.

MKS: Michael 11, Greene 10, Stankiewicz 7 (1x3), Schmidt 4, Diaz 2 - Nowacka 12 (4x3), Gala 7, Bucyk 0, Żukowska 0.

Sędziowali: Michał Proc, Arnauld Kom Njilo i Tomasz Trybalski. Widzów: 400.

Zespoły grały w osłabieniu. Wisła wciąż musi radzić sobie bez Cristiny Ouviny, a MKS - bez Agnieszki Majewskiej i Magdy Kaczmarskiej.

Na starcie krakowianki łatwo wyszły na prowadzenie 10:2, głównie po punktach Yvonne Turner. Później jednak zaczęły mieć spore problemy z wyjątkowo agresywną obroną polkowiczanek. Trudno było rozegrać piłkę, mnożyły się straty. W tym czasie rywalki zmniejszyły przewagę Wisły do zaledwie punktu. W końcu, po wejściu na parkiet Justyny Żurowskiej-Cegielskiej i Kateriny Zohnovej, miejscowe wypracowały sposób na tę agresywną obronę Polkowic i odskoczyły na 23:11.

Ostatnio było słychać głosy, że jeśli nie gra Ouvina, to wiślaczkom z trudem przychodzi budowanie przemyślanych i składnych akcji w ataku. W sobotnim starciu udowodniły jednak, że potrafią efektownie atakować nawet bez Hiszpanki. To nie krakowianki miały problem z kluczowymi podaniami - Turner zanotowała ich aż 8, sporo asyst miała na koncie też Żurowska-Cegielska czy nawet Laura Nicholls. Przyjezdne natomiast uzbierały zaledwie 5 asyst w całym meczu!

Dodatkowo, tego akurat dnia bardzo pewnie grała amerykańska podkoszowa Devereaux Peters. Zwłaszcza do przerwy prezentowała świetną skuteczność. Nie mówiąc już o Turner, która w kolejnym meczu z rzędu błyszczy formą rzutową. W efekcie tuż po przerwie wiślaczki wyszły na 22-punktowe prowadzenie.

Później jednak nieco się rozkojarzyły i pozwoliły rywalkom zmniejszyć ten dystans do 9 „oczek”. Polkowiczanki bazowały głównie na rzucie z obwodu Agaty Nowackiej. To jednak było za mało, by na poważnie zagrozić mistrzyniom Polski. W ostatniej kwarcie krakowianki nie pozostawiły już rywalkom złudzeń.

- W końcu zaprezentowaliśmy się znacznie lepiej w obronie i bardziej agresywnie niż w ostatnich trzech meczach - podkreślił trener Wisły Jose Hernandez. - I znów fantastycznie zagrała Turner.

Hiszpan dodał też, że ma nadzieję, iż na najbliższy weekend i zmagania w Pucharze Polski wróci już do składu Ouvina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski