MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kot i rosyjska ruletka

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Silver, dorodny srebrno-bury kot, mieszkał w domu z ogródkiem, przy małej, spokojnej uliczce. Ogradzająca ogród siatka nie byłą - rzecz jasna - żadną przeszkodą, uniemożliwiającą spacery po okolicy. Toteż Silver korzystał z wolności przez 6 lat. Kilka dni temu zginął pod kołami samochodu - jednego z nielicznych, jakie przejeżdżały przez tę spokojną uliczkę.

Fot. Anna Kaczmarz

W powszechnym przekonaniu koty są zwierzętami, które źle się czują zamknięte w domu i w związku z tym muszą mieć możliwość swobodnego wychodzenia. I faktycznie, sporo kotów, od małego przyzwyczajonych do wolności, kategorycznie domaga się wypuszczania, a kiedy się im tego odmawia - sprawiają wrażenie nieszczęśliwych. Toteż opiekunowie przeważnie ulegają błagalnym spojrzeniom lub głośnym awanturom, połączonym ze skakaniem na klamkę i próbami ucieczki przy każdej okazji. Niestety, decydując się na wypuszczenie kota, pozwalają mu na ryzykowną grę, groźną niczym rosyjska ruletka. Na wychodzącego kota czyhają bowiem liczne niebezpieczeństwa. Są to samochody, biegające bez smyczy i kagańca psy, okrutni ludzie, znajdujący przyjemność w znęcaniu się nad zwierzętami. Kontakty z dzikimi pobratymcami grożą zaś - nawet w przypadku zaszczepionego zwierzęcia - zakażeniem groźnymi chorobami.

Koty o wyjątkowej urodzie, rasowe lub do rasowych podobne mogą też zostać ukradzione. Zresztą nie tylko one; wiadomo, że lud polski przekonany jest o leczniczych właściwościach kocich skórek i w związku z tym niektórzy przedsiębiorczy rodacy wyłapują koty i na owe skórki je przerabiają. Oczywiście lepsze ceny uzyskują za futro ściągnięte z zadbanego, dobrze odżywionego domowego kota niż z zagłodzonego, piwnicznego biedaka. Na internetowych portalach aukcyjnych pojawiają się zdjęcia "leczniczych pasów z kotów", na których zrozpaczeni właściciele zaginionego kota mogą rozpoznać szczątki swojego ulubieńca.

Takich niebezpieczeństw można uniknąć, blokując samodzielne wychodzenie kotów. Tym, które domagają się tego wyjątkowo namolnie, można stworzyć różne namiastki. Można więc wyprowadzać kota na spacer w szeleczkach i na smyczy, choć oczywiście nie każdy zwierzak to zaakceptuje. Można zabezpieczyć balkon siatką, która umożliwi kotu przebywanie na świeżym powietrzu i obserwowanie świata bez ryzyka wypadnięcia czy ucieczki. Najtrudniej jest uniemożliwić kotu opuszczenie ogródka. Pani Ola, opiekunka czterech kotów przymocowała do siatki duże płachty przezroczystej folii, co zatrzymało na terenie ogrodu trzech pupili; czwarty poradził sobie i z tą przeszkodą. Jedynym pewnym zabezpieczeniem pozostają więc zamknięte drzwi.

Niektórzy opiekunowie uważają takie postępowanie za niedopuszczalne ograniczenie kociej wolności. Co ciekawe, przygarnięte koty, które na tej wolności przeżyły głód, zimno i poniewierkę, po zamieszkaniu w domu wcale jednak nie wyrażają chęci do spacerowania. Zbyt dobrze wiedzą, co im grozi poza domem. Dotyczy to oczywiście zwierząt wykastrowanych, które nie podlegają instynktowi poszukiwania partnera. Zdarzają się oczywiście okazy, które wychodziły, wychodzą i będą wychodzić. Ale jeśli mieszkają przy ruchliwej ulicy, jeśli w pobliżu jest dużo luzem puszczanych psów, odpowiedzialny opiekun powinien wychodzenie uniemożliwić. Każdy kot, zwłaszcza, jeśli ma w domu towarzystwo innego przedstawiciela swojego gatunku, w końcu te ograniczenia zaakceptuje. A że przez jakiś czas będzie sprawiał wrażenie bardzo skrzywdzonego? No cóż, trudno mu to wytłumaczyć, ale dla niego lepszy jest lekki dyskomfort niż krótkie, zakończone tragicznie życie.
Barbara Matoga

[email protected]

Pomóż im przetrwać zimę

Kilkanaście dni temu w Nowej Hucie na uczęszczanym chodniku zamarzła młoda kotka. Pomoc pojawiła się za późno. Tegoroczna zima będzie ostatnią dla wielu bezdomnych kotów. A tak niewiele potrzeba, aby pomóc im przetrwać. Otwarte piwniczne okienko, budka ze styropianu, garstka suchej karmy, miseczki z podgrzanym jedzeniem i ciepłą wodą wystawione w miejscach, gdzie pojawiają się bezpańskie koty - tylko tyle i aż tyle potrzebują te zwierzęta.

Nie przechodźmy obojętnie obok chorego, wycieńczonego kota. Jeśli ani my, ani nasi znajomi nie mogą go zabrać do domu, zawieźmy je do schroniska dla zwierząt w Krakowie (ul. Rybna 3) lub zadzwońmy z prośbą o interwencję pod nr 12 421-77-72 (poniedziałek - piątek w godz. 9 - 18; pozostałe dni i godziny - 12 429-74-72). Bo choć nawet najlepsze schronisko nie jest dobrym miejscem dla zwierzęcia, zimą może być dla niego miejscem, gdzie uratują mu życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski