4/6
"Profesor Bell", Joann Sfar (scen. i rys.)
Co by było, gdyby zderzyć Sherlocka Holmesa i Kota Rabina? Wielkie bum, czyli "Profesor Bell", najnowszy komiks Joanna Sfara.
"Kot Rabina" Joanna Sfara należy do moich ulubionych komiksów i zawsze popędzam Andrzeja Rabendę z krakowskiej oficyny Post, by drukował kolejne tomy. Do Sfara mam więc sentyment, co przekłada się na ocenę "Profesora Bella", serii rozpoczętej przez Francuza w 1999, a ciągniętej do 2006.
Estetycznie wydany tom (pierwsze kilka kadrów zawiera tylko mikroskopijne literki, które z trudnością się czyta) przez Mroja Press zawiera dwie pierwsze historie o tytułowym lekarzu-detektywie, który był podobno pierwowzorem postaci Sherlocka Holmesa.
Na kartach odjedziemy charakterystyczną dla Sfara kreskę, przerysowującą nieco postacie, operującą na granicy realizmu i odrealnienia. Doskonale wpisuje się ona w kryminalno-spirytystyczną fabułę, która opowiada o XIX-wiecznych przestępcach, duchach i naukowych eksperymentach. Sfar nie zamyka się w obrębie jednego gatunku, lecz eksploruje wątki detektywistyczne czy sensacyjne, nie obawia się także horroru czy powiewu grozy. Dostajemy mieszankę Conan Doyle'a, Lovecrafta, Stokera, Shelley czy Stevensona.
Temat wdzięczny, autor komiksu również, więc wyszła z tego zabawna pigułka. Jej połknięcie zapewnia sporą dawkę przyjemności czerpanej z pomysłów Francuza. Sfar opowiada bez pretensji, dość oryginalnie zważywszy na liczbę inspiracji, a jednocześnie w sposób wciągający i skłaniający emocje do zaangażowania. "Profesor Bell" nie jest może dziełem wybitnym, brak mu alegoryczności "Kota rabina", ale ma też inne zadanie. Zapewnia dobrą zabawę i taką lekturę. Dla mnie wystarczy.
RAFAŁ STANOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
