Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kota można wychować - jeśli zechce

Barbara Matoga
Kot siedzący na psie, ze szczurem na karku? Takie sztuczki tylko w Ameryce...
Kot siedzący na psie, ze szczurem na karku? Takie sztuczki tylko w Ameryce... fot. 123RF
Wychowanie. Nauczenie kota pożądanych zachowań, lub - o zgrozo - tresowanie go, jest możliwe tylko wtedy, gdy zwierzak sam uzna, że „to” mu się podoba i w żaden sposób nie uwłacza jego godności. Przecież kociarze żartują, że „pies ma pana, a kot - personel”.

„Człowiek jest dla mnie dobry. Daje mi jeść, głaszcze mnie, bawi się ze mną, więc jest Istotą Wyższą”- myśli pies.

„Człowiek dostarcza mi jedzenie, głaszcze mnie, bawi się ze mną. Więc ja jestem Istotą Wyższą” - konkluduje kot.

Tę przypowieść zna wielu kocich opiekunów i cytuje ją z dumą, bo niezależna natura tego zwierzęcia jest czymś, co cenią i szanują. Kociarze żartują, że „pies ma pana, a kot - personel”, że „dom należy do kota, my tylko spłacamy kredyt”.

I doskonale wiedzą, że nauczenie kota pożądanych zachowań, lub - o zgrozo - tresowanie go, jest możliwe tylko wtedy, gdy zwierzak uzna, że „to” mu się podoba i w żaden sposób nie uwłacza jego godności. Aby jednak kot nie „wszedł nam na głowę”, można wypróbować pewne metody, które ułatwią „personelowi” codzienne życie.

W kocio-ludzkich relacjach podstawową, bezwzględnie przestrzeganą zasadą jest korzystanie z kuwety. Tego koty uczą się bardzo szybko. Unikaniem kuwety kot sygnalizuje, że z jego zdrowiem lub psychiką dzieje się coś niedobrego. Dlatego, zamiast go karać lub pozbywać się z domu, należy kota przebadać, a jeśli weterynarz uzna, że jest zdrowy - zastanowić się, czy jakieś zmiany lub wydarzenia nie przyczyniły się do takiego zachowania.

Przypadki kotów sikających po kątach bez powodu są tak rzadkie, że tylko potwierdzają regułę. No i oczywiście nie należy wpadać w panikę, gdy z kuwety nie umie korzystać kot przygarnięty z ulicy lub malutki kociak. Ten pierwszy po prostu nie wie, do czego służy to dziwne pudełko ze żwirkiem; warto więc na początku wsypać tam trochę ziemi lub piasku, a potem stopniowo dodawać do tego żwirek. Przeważnie wystarcza dzień lub dwa, by kot zrozumiał, o co chodzi.

W przypadku kociaków, zwłaszcza wychowywanych bez matki, która nauczyłaby je przyzwoitego zachowania, malucha trzeba po prostu do kuwety przyzwyczaić. Można go do niej zanosić, gdy zaczyna się niespokojnie kręcić i dla zachęty pogrzebać w żwirku, można wrzucić do niego papier toaletowy, którym wytarliśmy mocz oddany w innym miejscu. Absolutnie nie wolno natomiast kota karać, bo przyniesie to wręcz przeciwny skutek.

Koty lubią patrzeć na świat z wysokości, a więc także ze stołów i kuchennych blatów, zwłaszcza, jeśli kojarzą je z obecnością przysmaków. Są tacy, którzy tego typu zachowania tolerują, ale wiele osób nie lubi, gdy zwierzak chodzi po stole. Oduczenie go tego wymaga czasu i żelaznej konsekwencji. Za każdym razem, kiedy kot wskoczy na niedozwolony teren, należy go stamtąd zdejmować, kategorycznie mówiąc przy tym: Nie wolno! Większość kotów szybko przyswaja ten przekaz i - przynajmniej w obecności opiekunów - na stoły nie wchodzą.

Zakaz łażenia po stołach ma dodatkowy plus - przestrzegające go koty rzadziej stają się złodziejami ludzkiego jedzenia. A jest ono dla nich ogromną pokusą, zwłaszcza, jeśli ktoś reaguje na żałosne spojrzenie „głodnego kotka” i dokarmia go ze swego talerza. Mruczek przyzwyczaja się do tego bardzo szybko, ale oduczyć go żebraniny jest znacznie trudniej.

Dlatego warto nauczyć kota od samego początku, że jedzenie dostaje w swojej miseczce, najlepiej o określonych porach. Jeśli bowiem na każde kocie marudzenie reagujemy podsuwaniem czegoś do zjedzenia, będzie marudzić co chwilę, choćby po to, żeby zwrócić na siebie uwagę. Boleśnie przekonała się o tym Ola, opiekunka czterech kotów, które przed laty nauczyła jedzenia chrupek nocą - właśnie dlatego, że marudziły. I w związku z tym od lat koło jej poduszki stoi puszka z kocią suchą karmą, a sygnał do jej otwarcia w ciągu nocy daje któryś z pupili, waląc z całej siły łapkami o wieczko.

Większość polskiej, a także światowej populacji kotów, to zwierzęta wychodzące na zewnątrz. Bywa jednak tak, że z różnych powodów opiekunowie nie mogą ich już wypuszczać, np. w przypadku przeprowadzki w niebezpieczne dla kota okolice. Rzadko się zdarza, że ten bez protestów pogodzi się z taką decyzją. Opiekun musi więc być przygotowany na awantury pod drzwiami i nieustanne próby ucieczki.

Przeważnie po jakimś czasie zwierzak godzi się ze swoim losem, ale aby do tego doszło, trzeba mnóstwo cierpliwości i odporności psychicznej. W niektórych przypadkach udaje się kota przyzwyczaić do spacerów na smyczy. Ale taki spacer nie ma nic wspólnego z przechadzką w towarzystwie psa, który posłusznie maszeruje przy swoim właścicielu. Z kotem spaceruje się tam, gdzie ten uzna za stosowne, choć zdarzają się okazy, które po jakimś czasie uczą się, że na smyczy nie wolno wskakiwać na drzewa, wchodzić pod stojące samochody i nurkować w gęste krzaki.

Są także koty, które chętnie popisują się różnymi sztuczkami - „przybijają piątkę”, podają łapkę, przeskakują przez przeszkody, na polecenie „padnij” kładą się na podłodze. Ale robią to tylko wtedy, kiedy mają na to ochotę, lub przekupione zostały jakimś przysmakiem. Znam tylko jeden przypadek znalezionej na ulicy kotki, która na widok wyciągniętej ręki robiła „siad”, „służyła” i podawała łapkę - kuląc się przy tym i trzęsąc ze strachu. Można sobie tylko wyobrazić, jakimi metodami nauczył ją tego poprzedni właściciel...

Kot nie jest zwierzęciem dla każdego. Jeśli ktoś zakłada, że jego kotek będzie niekłopotliwym domownikiem, który mruczeniem będzie dziękował za pełną miskę i dach nad głową, powinien sprawić sobie pluszową maskotkę. Albo przyzwyczaić się do kociej niezależności i sposobu życia.

WIDEO: Ten kot pokazuje, jak każdy z nas czuje się w poniedziałkowy poranek

Źródło: STORYFUL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski